Po wczorajszej walce z mokrym torem, dzisiaj kierowcy już nie mieli tego problemu. Każdy wyjechał na normalnej mieszance opon. Światła zgasły no to zaczynamy! Bez sensacji przy dojeździe do pierwszego zakrętu. Max Verstappen zdecydowanie pozostawił w tyle Fernando Alosno i pewnie zaczął kontrolować wyścig. Największym pechowcem okazał się Mick Schumacher, który został „połknięty” przez Ocona i Russela i spadł na ósmą pozycję. Z kolei drugi kierowca Hassa – Kevin Magnussen – zaliczył drobny kontakt z Hamiltonem, który lekko uszkodził jego skrzydło.
Po kilku okrążeniach wydawało się być wszystko jasne. Max odjechał w siną dal i musiała by się wydarzyć katastrofa, by Holender nie wygrał tego wyścigu. Za to za nim toczyła się fascynująca walka o drugie i trzecie miejsce! Alonso, Sainza i Hamiltona dzieliły łącznie nie całe 2 sekundy. Sainz dysponując szybszym bolidem już na trzecim okrążeniu wyprzedził jego rodaka i uplasował się na drugiej pozycji. Lecz Circuit Gilles Villeneuve dysponuje aż trzema strefami DRS, więc walka ciągle trwała.
„Straciłem silnik, utknąłem w biegu!” – powiedział Checo, którego bolid gwałtownie zwolnił na początku wyścigu. Incydent ten spowodował wirtualną neutralizację, którą większość kierowców wykorzystała na szybszy pit-stop. Na prodzie jednak zdecydował się na to tylko Verstappen, który wyjeżdżając z bosku znalazł się na trzeciej pozycji, za Alonso i Sainzem.
Gdy tylko wróciła możliwość korzystania z DRS Max szybko wyprzedził Alosno. Charles Leclerc również nie zamierzał się długo fatygować i zyskiwał pozycję po pozycji. Top 4 to był cel na ten wyścig dla Monakijczyka, jednak kierowcy przed nim mają inne plany i na pewno nie będą mu ułatwiać wykonania tego zadania.
Koszmar dla Niemca, który uzyskał wczoraj najlepszą pozycję kwalifikacyjną w historii. Była to świetna okazja do zdobycia pierwszych punktów, jednak Micka napotkały problemy z silnikiem, w tym samym miejscu na torze jak u Pereza. Ponownie mieliśmy wirtualną neutralizaję, którą wykorzystali Sainz i Russel.
Dopiero na 30 okrążeniu Alosno został wezwany na pit-stop. Alpine obrało niecodzienną strategię myśląc, że reszta zespołów pojedzie na dwa pit-stopy. Sporo zaryzykowali, pytanie tylko, czy to się im opłaci.
Na 49 okrążeniu Japończyk wylądował w barierkach. Wyjechał samochód bezpieczeństwa i po raz kolejny kierowcy zjechali do boksów. Okazało się, że strategia Alpine wcale nie była opłacalna. Alosno stracił możliwość na walkę o podium, jednak wraz z Oconem jechali po solidne punkty dla zespołu.
Restart przebiegł bardzo spokojnie, jednak kierowcy robili wszystko co mogli, by utrzymać się mniej niż sekundę za bolidem na przodzie. Kiedy system DRS znowu zaczął działać, Sainz szybko zmniejszył dystans do Verstappena i zaczął na niego polować. Również drugi kierowca Scuderii Leclerc przebił się już na 5. pozycję. Co to jednak nas najbardziej interesowało to walka o pierwszą pozycję. Sainz mimo ogromnych starań nie znalazł sposobu na wyprzedzenie obecnego mistrza świata. Tym samym Verstappen pewnie wygrywa Grand Prix Kanady! Podium po raz drugi w tym sezonie uzupełnił Hamilton! Po wielu wyścigach po raz kolejny udało się Brytyjczykowi ukończyć wyścig w top 3. Zasłużona pozycja dla siedmiokrotnego mistrza świata. Obaj kierowcy Alfa Romeo ukończyli wyścig w top 10, przy czym Zhou punktuje po raz drugi w swojej karierze w Formule 1. Jeden punkcik zostaje w Kanadzie – Stroll kończy na 10 pozycji.
Kolejny wyścig – już za dwa tygodnie w Wielkiej Brytanii! Serdecznie zapraszam!
Zobacz również: RIP Internet Explorer: Microsoft wycofuje swoją przeglądarkę 27 lat po jej pierwszym uruchomieniu
Źródło: opracowanie własne / Źródło zdjęć: F1 / Ilustracja wprowadzenia: consommateurscitoyens.com