F1: Grand Prix Brazylii, czyli szalony weekend na torze w São Paulo

Grand Prix Brazylii – ileż się działo podczas zeszłego weekendu na torze Interlagos! Od zaskakujących kwalifikacji, przez fascynujący sprint do pełnego emocji i wrażeń wyścigu. Wszystko co najważniejsze, znajdziecie tutaj, czyli w relacji z weekendu wyścigowego, w nieco innej formie niż zawsze.

Piątkowe kwalifikacje

Warunki pogodowe podczas sesji kwalifikacyjnej stały pod znakiem zapytania. Podczas pierwszego treningu nad torem widniały ciemne chmury, a radary wskazywały, że deszcz jest praktycznie nieunikniony. I tak też się stało. Przed kwalifikacjami trochę popadało, więc kierowcy na Q1 wyjechali na oponach przejściowych. Kierowcy nie chcieli ryzykować, więc powoli przyzwyczajali bolid do obecnych warunków na torze. Latifi, Zhou, Bottas, Tsunoda, Schumacher – tej piątce kierowców jeździło się najgorzej, tym samym nie zdołali oni awansować do Q2. Radary pokazywały, że nadchodzi coraz mocniejsza ulewa, tak też trzeba było się pospieszyć z wykonaniem satysfakcjonującego okrążenia. Kierowcy na Q2 wyjechali na miękkiej mieszance, więc rywalizacja była o wiele ciekawsza. Albon, Gasly, Vettel, Ricciardo, Stroll przegrali ten pojedynek o wejście do ostatniej części czasówki. A Q3 było najbardziej interesujące, mimo, że walki do końca i ostatniego okrążenia nie zobaczyliśmy. Zapowiadany deszcz miał przyjść pod sam koniec sesji, więc trzeba było szybko złożyć okrążenie gwarantujące dobre miejsce na starcie w sprincie. Praktycznie wszyscy kierowcy znów wyjechali na „softach”. I nagle wydarzyła się niespodzianka tego weekendu. Na około dziewięć minut przed końcem George Russel wypadł z toru i wjechał w wilgotny żwir w którym utknął, nie mogąc z niego wyjechać. Pojawiły się czerwone flagi, które oznaczały zatrzymanie sesji. Można powiedzieć, że było to jak marzenie dla Kevina Magnussena – przed tym incydentem zdołał on wykonać solidne okrążenie, dające na mu na tamten moment P1.

„Jaką mamy pozycję?” – powiedział Magnussen, gdy pojawiły się czerwone flagi. „Mamy P1 Kev” – odpowiedział mu w radiu jego inżynier wyścigowy. „Żartujesz” – brzmiała jego szybka odpowiedź. „Jeszcze nie świętuj!!”

Grand Prix Brazylii

fot. formula1.com

Pojawiły się zielone światła, jednak wyjazd na tor był praktycznie bezcelowy. Rozpadało się na tyle mocno, że poprawienie czasu było niemożliwe. Tym samym niespodziewanym zwycięzcą kwalifikacji okazał się Kevin Magnussen! Okrążenie, które udało mu się wykonać przed zatrzymaniem sesji zapewniło mu pierwsze w jego karierze, a także pierwsze w historii zespołu Hass Pole Position!


Jeśli szukacie produktów zespołów Formuły 1 zajrzyjcie koniecznie na stronę fan-store.pl. Sklep oferuje oryginalne ubrania z licencją klubową poczynając od czapek, poprzez kurtki i bluzy, a kończąc na koszulkach czy parasolkach. Kupując mamy również gwarancję 30. dni na zwrot towaru bez podawania przyczyny. Dlatego jeśli wybieracie się za jakiś czas na Grand Prix, koniecznie zajrzyjcie na fan-store.pl i wybierzcie coś dla siebie!


Sobotni Sprint Race

24 okrążenia, czyli 100km jazdy bez trzymanki! Taki wedle zamysłu powinien być sprint race, w którym z Pole Position w tą sobotę wystartuje Kevin Magnussen. Warunki na torze fantastyczne w porównaniu do kwalifikacji, więc praktycznie wszyscy kierowcy na okrążenie formujące wyjechali na softach (oprócz Verstappena i Latifiego – wybrali oni mieszankę medium). Walka w pierwszym zakręcie to jedno, jednak kto zdoła wytrzymać do końca? Zgasły czerwone świata i ku zaskoczeniu kibiców K-Mag zdołał obronić pozycję przed czyhającym za nim Verstappenem i Russelem. Jednak już na trzecim okrążeniu po włączeniu systemu DRS Duńczyk musiał uznać wyższość mistrza świata i spadł na drugą pozycję. Zaraz potem Russel i Sainz wykonali manewr wyprzedzenia na kierowcy Hassa. Może i Magnussen pożegnał się z walką z czołówką na tym etapie wyścigu, jednak nadal pozostał w walce o dawkę punktów dla zespołu.

fot. formula1.com

Co to za walki wewnątrz zespołów! Zespoły Alpine i Aston Martin na pewno z niepokojem oglądały poczynania swoich kierowców. Alonso poinformował, że kontakt z Oconem spowodował szkodę w przednim skrzydle. Natomiast Stroll wypchał Vettela z toru na tyle mocno, że Seb przez dobre kilka sekund musiał jechać po trawniku (za co Kanadyjczyk otrzymał 10s kary). Czy sprint race to dobre miejsce na tego typu akcje?

Od 13. okrążenia zobaczyliśmy fascynującą walkę między Russelem i Verstappenem. Brytyjczyk już zbierał się do wyprzedzenia kierowcy RedBulla kiedy na jego nieszczęście pojawiła się żółta flaga spowodowana usterką w bolidzie Alexa Albona. Jednak uprzątnięcie toru poszło zgrabnie, dzięki czemu mogliśmy doczekać się ponownej walki o pierwszą pozycję. 2 okrążenia później Russel zaskakująco uporał się z Holendrem! Dosyć szybko odjechał mu poza strefę DRS, dzięki czemu mógł przez chwilę czuć się spokojnie. Pomógł mu również na pewno fakt, że za jego plecami toczyła się walka o kolejne pozycje. Sainz i Hamilton dogonili Verstappena i obaj na pięć okrążeń przed końcem zdołali go wyprzedzić. Ewidentnie mistrzowi świata brakuje tempa w sprincie, co może również skutkować problemami w jutrzejszym Grand Prix. Ciekawą rozmowę usłyszeliśmy przed ostatnim okrążeniem między Perezem i garażem RedBulla. Spytał się on, czy Max przepuści go, by miał on dodatkowy punkt w walce o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Jednak niestety dla Meksykanina do żadnej zamiany nie doszło i o większą ilość punktów będzie musiał powalczyć w Grand Prix. Ostatecznie Russel dowiózł do końca pierwszą pozycję, a podium sprintu uzupełnili Sainz i Hamilton. K-Mag ukończył wyścig na miejscu ósmym, uzyskując tym samym jeden punkt. Śmiało można rzec, że chętnie zobaczymy więcej sprintów w Formule 1, jeśli będą one wyglądać tak jak ten w São Paulo.

Wyniki sprintu – fot. formula1.com


Jeśli szukacie produktów zespołów Formuły 1 zajrzyjcie koniecznie na stronę fan-store.pl. Sklep oferuje oryginalne ubrania z licencją klubową poczynając od czapek, poprzez kurtki i bluzy, a kończąc na koszulkach czy parasolkach. Kupując mamy również gwarancję 30. dni na zwrot towaru bez podawania przyczyny. Dlatego jeśli wybieracie się za jakiś czas na Grand Prix, koniecznie zajrzyjcie na fan-store.pl i wybierzcie coś dla siebie!


Niedzielne Grand Prix

Pierwszy rząd Mercedesa od bardzo dawna! Carlos Sainz otrzymał karę pięciu miejsc na starcie w wyniku wymiany jednostki napędowej. Zarówno Russel jak i Hamilton marzą o pierwszym zwycięstwie w sezonie dla swojej ekipy, tak też zapowiada się ciekawy pojedynek na czele stawki. Do walki oczywiście włączą się kierowcy RedBulla, startujący z drugiego rzędu. Kto zaprezentuje się najlepiej? Zgasły czerwone światła i już na pierwszym zakręcie okazało się Mercedes ma bardzo dobre predyspozycje do wygrania tego Grand Prix. Jednak jeszcze nie skończyło się pierwsze okrążenie a już mamy pierwszą kraksę! Kontakt zaliczyli Kevin Magnussen i Daniel Riccardo. Bolid Duńczyka obrócił się i tyłem swojego bolidu uderzył w jadący za nim bolid McLarena. Piątkowy bohater na pewno ma co żałować patrząc na możliwości jakie miał w ten weekend. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.

fot. formula1.com

Niemożliwy restart wyścigu! Co się wydarzyło po zjeździe samochodu bezpieczeństwa! Russel w niezwyczajny sposób rozpoczął ponownie wyścig, w wyniku czego kierowcy RedBulla zdecydowanie zbliżyli się do Hamiltona. Gdy Verstappen spróbował wyprzedzić Brytyjczyka w pierwszej szykanie, doszło do kontaktu między największymi rywalami tamtego sezonu. Mistrz świata stracił część skrzydła i musiał zjechać do boksu, co spowodowało znaczną stratę czasową. Jeśli tego było mało, kilka zakrętów później Norris zabrał się za Leclerca, jednak również doszło do kolizji między obojgiem kierowców. Norris zachaczył o tył bolidu kierowcy Ferrari, co obróciło czerwony bolid, który ostatecznie wylądował w ścianie. Wszyscy kierowcy zdołali jednak kontynuować wyścig, z tym że Verstappen i Leclec spadli na koniec stawki. Decyzją sędziów było również ukaranie Verstappena i Norrisa karą 5s.

W dalszej części wyścigu pozycje zmieniały się co chwilę w wyniku manewrów wyprzedzania i zjazdów po świeży komplet opon. Czołówka przez długi czas wyglądała następująco: Russel, Hamilton, Perez, Sainz. Brytyjczyk prowadzący wyścig zdołał wykreować solidną przewagę czasową nad rywalami, przez co wydawać by się mogło, że pewnie pędził po pierwsze zwycięstwo w jego karierze. Na 52. okrążeniu Lando Norris poinformował o utracie mocy w jego bolidzie, co skutkowało na początku wirtualną neutralizacją, a ostatecznie wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. Fatalne Grand Prix w wykonaniu McLarena, które nie wywiezie nawet punktu z niedzielnej sesji.

„Więc co robimy, ścigamy się czy zabezpieczamy 1-2?” spytał Russell. „Po prostu szanujcie się” – brzmiała odpowiedź na jego pytanie. Russell na moment jazdy za samochodem bezpieczeństwa ma nieco świeższe opony – ale Hamilton będzie miał strumień powietrza, który będzie mógł użyć przy wyprzedzeniu kolegi z drużyny. Jak skończy się to szalone zwieńczenie jakże fascynującego weekendu wyścigowego? 

Restart tym razem odbył się bez żadnych kolizji, a na początku stawki nie doszło do żadnych zmian pozycji – Russel nadal prowadził w wyścigu. I na pierwszym miejscu również go ukończył! Mercedes, który zrobił rewelacyjny progress przez cały sezon w końcu doczekał się zasłużonej nagrody w postaci dubletu. Podium uzupełnił kierowca Ferrari Carlos Sainz. Należy również zwrócić uwagę na rewelacyjną robotę jaką wykonał Fernando Alonso, który na przestrzeni całego wyścigu awansował aż o 10 pozycji i ukończył wyścig na 5. miejscu. Cóż to był za weekend pełen sensacji na torze w São Paulo! Miejmy nadzieję, że ostatni wyścig, Grand Prix Abu Dhabi, które odbędzie się już za tydzień, dostarczy nam równie dużą dawkę emocji.

fot. formula1.com

Zobacz również: F1: Wszystko, co musisz wiedzieć wybierając się na Grand Prix!

Źródło: opracowanie własne / Zdjęcia: formula1.com / Ilustracja wprowadzenia:własne

Redaktor

Fan technologii, gier i F1. Znajdziecie mnie głównie w działach Moto, Gaming i Testy Sprzętu
Kontakt: b.ostrowski@tech-room.pl

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo