Huawei FreeBuds 6i – recenzja słuchawek. Rewelacyjne brzmienie w sensownej cenie!

Słysząc nazwę chińskiego producenta w głowie wielu czytelników automatycznie pojawia smartfonowy gigant, którego telefony od dłuższego czasu cieszą się dużą i stałą popularnością wśród klientów. Jednak Huawei udowadnia, że ich marka chce rozwijać się również w innych dziedzinach, takich jak na przykład audio, co pokazuje choćby seria słuchawek bezprzewodowych FreeBuds. O tym, że seria ta należy do udanych, świadczą bestsellerowe modele wcześniejszych edycji z ubiegłych lat – 4i i 5i zyskały mnóstwo pozytywnych opinii i recenzji na przeróżnych forach. Na początku tego miesiąca zadebiutowały Huawei FreeBuds 6i, będące tym samym najnowszym modelem reprezentującym ten sukcesywny rodzinę słuchawek bezprzewodowych. Jednak czy są one równie dobre czy też lepsze niż poprzednie edycje? O tym przekonacie się w tym artykule.

Pierwsze wrażenia, budowa i design Huawei FreeBuds 6i

Huawei przyzwyczaił nas do wyglądu etui, w jakim przechowywane są nasze słuchawki. Po raz kolejny mamy do czynienia z owalnym, ale zarazem kompaktowym kształtem pokrowca, z miejscem na ładowanie na spodzie i diodą led zaraz pod nazwą producenta. Samo wykonanie robi ogromne wrażenie – użyte materiały i trwałość konstrukcji już na pierwszy rzut oka dają do zrozumienia, że mamy do czynienia nie z byle jakim produktem. Wspomagane magnetycznie wieczko otwiera się i zamyka bardzo szybko, a projektanci tego modelu zadbali, by ciągłe jego użytkowanie, przez które klapka mogłaby się uszkodzić, nie wpływało na żywotność opakowania.



Jestem fanem klasycznych kolorów słuchawek – osobiście, gdy miałem tylko taki wybór, stawiałem na czarne bądź białe barwy. Mocno się jednak zaskoczyłem, widząc elegancję otrzymanych przeze mnie do testów słuchawek w kolorze fioletowym. Co prawda uważam, że jeszcze ładniej wyglądałyby one w kobiecym uchu, tak naprawdę jestem pod wrażeniem designu tego modelu. Błyszcząca i metaliczna konstrukcja samych słuchawek powoduje, że można się w nich nawet przejrzeć. Pierwszy kontakt z tymi słuchawkami przywiódł mi na myśl perły skryte w muszli – takie porównanie wydaje mi się być jak najbardziej trafne, patrząc na fakt, jak ładne i stylowe jest to urządzenie, a zarazem jak estetycznie może komponować się z naszyjnikiem czy kolczykami w kobiecym ubiorze.



Zobacz również: F1 24 – recenzja gry – wrzucamy niższy bieg niż rok temu?


Przechodząc do samych słuchawek, mamy do czynienia z powszechnie znaną już konstrukcją. Warto zaznaczyć jednak fakt, że podłużna część słuchawki jest nieco szersza niż zazwyczaj obecna w słuchawkach bezprzewodowych, co jednak znacząco ułatwia sterowanie przez panel dotykowy, o którym więcej w dalszej części artykułu. Aspekt, który również bardzo spodobał się mi w tym modelu, to brak całkowitego zatykania kanału usznego, które pojawia się podczas dłuższych sesji ze słuchawkami. Taka budowa słuchawki powoduje również, że jej obecność nie jest tak odczuwalna, dzięki czemu nie powinniśmy doświadczyć bólów narządu słuchu po wielogodzinnym użytkowaniu. Sama konstrukcja sprawia także, że słuchawka stabilnie trzyma się w uchu i nawet gwałtowne ruchy nie skutkują jej wypadnięciem. W kontekście designu i budowy naprawdę ciężko jest znaleźć jakiś mankament, a wręcz wypada po prostu pochwalić producenta, który potrafił w takiej półce cenowej zaoferować tak znakomity z wyglądu i ergonomiczny model.



Panel dotykowy i świetna aplikacja

Wspomniałem już we wcześniejszej części artykułu, że skupię się na panelu dotykowym nie bez powodu. Huawei zadbał o jak najbardziej intuicyjne sterowanie urządzeniem poprzez samą słuchawkę. We wcześniejszych recenzjach słuchawek na naszej stronie w dużej ilości przypadków brakowało mi możliwości ściszania i podgłaśniania dźwięku bez konieczności wyciągania za każdym razem telefonu z kieszeni. W Huawei FreeBuds 6i nie dość, że taką funkcję znajdziemy, to po raz pierwszy spotkałem się z gestem przesuwania palca wzdłuż słuchawki niczym jak na suwaku w smartfonie. Może jest to mały szczegół, jednak właśnie to takie smaczki składają się w największym stopniu na całokształt opinii o urządzeniu. Oprócz tego oczywiście panel ten pozwala odbierać i kończyć rozmowy, przewijać utwory, a także włączać i wyłączać ANC. Sterowanie tymi funkcjami jest bezproblemowe i myślę, że każdy po kilku próbach będzie w stanie kontrolować swoje słuchawki właśnie w ten sposób.



Przechodząc do aplikacji, w AppGallery znajdziemy dedykowane urządzeniom Huawei oprogramowanie AI Life, które pozwala na personalizację dźwięku słuchawek. Po połączeniu się z naszym sprzętem jesteśmy w stanie przełączać między różnymi efektami dźwiękowymi dostosowując je wedle własnych upodobań. Możliwości jest naprawdę sporo, co pokazują poniższe screeny z aplikacji. Pobawiłem się trochę  (dziesięcio-pasmowym!) korektorem i ustawieniami i muszę przyznać, że bardzo doceniłem to narzędzie, jak i z pewnością docenią to również koneserzy dobrego brzmienia. Pomocnym gadżetem okazać się również może funkcja „Znajdź słuchawki” – niby banalna, a też nie obecna we wszystkich modelach w tej, czy nawet wyższej półce cenowej.

Bateria i ładowanie

Podpunkt, który niektórych czytelników może interesować najbardziej, czyli jak duża jest żywotność baterii w słuchawkach Huawei FreeBuds 6i. Wedle specyfikacji, przy włączonej funkcji ANC jesteśmy w stanie korzystać ze słuchawek aż do 5h na jednym ładowaniu, łącznie do 20 godzin dzięki etui ładującemu. Z kolei bez włączonej aktywnej redukcji szumów czas ten się wydłuża, do 8 godzin grania non stop i 35 godzin z etui. Bateria jest uzupełniana bardzo szybko, bo samo ładowanie słuchawek, jak i samego pokrowca zajmuje około godziny. Dla wnikliwych – nie mamy tutaj możliwości ładowania indukcyjnego, tak też ładowarki bezprzewodowe nie znajdą swojego zastosowania w tym wypadku.



ANC i brzmienie

Skoro była mowa o ANC, to zatrzymam się na moment i nieco o nim opowiem. Działanie ANC w słuchawkach to temat bardzo rozległy, bowiem składa się na nie mnóstwo czynników. Na pewno mogę stwierdzić, że aktywna redukcja szumów w tym modelu jest na bardzo wysokim poziomie i wrażenia z użytkowania są o wiele lepsze z włączoną tą funkcją. Jednak tak jak wspomniałem na początku artykułu, słuchawki te nie stanowią całkowitej zatyczki dousznej, przez co nawet z redukcją szumów niektóre głośniejsze dźwięki otoczenia nadal będą do wyłapania. Mimo to, patrząc na konkurentów w tej półce cenowej, redukcja ta z pewnością może stanowić wzór do naśladowania i przekłada się na jeszcze lepsze doświadczenia dźwiękowe w tych słuchawkach.

Pora na połączenia telefoniczne, bo o nich również wypada wspomnieć. Rozmowy odbywają się bez żadnych przeszkadzających szumów co jest zasługą algorytmu DNN. Według producenta pozwala on odróżnić ludzki głos od niepożądanych szumów i wyeliminować hałas podczas połączeń. Z kolei dzięki trzem mikrofonom dźwięk nagrywany jest czysty i bardzo dobrze słyszalny dla osoby po drugiej stronie.



Użytkowanie Huawei FreeBuds 6i pokazało, że słuchawki te oferują wyjątkowe doświadczenia akustyczne dzięki zaawansowanej technologii przestrzennego brzmienia, która zapewnia wrażenie dźwięku otaczającego użytkownika z każdej strony. Bas jest precyzyjnie kontrolowany, co eliminuje niepożądane dudnienia i pozwala cieszyć się głębokimi, mocnymi tonami bez zniekształceń. Zrównoważone dźwięki, w tym średnie i wysokie tony, są wyraźne i naturalne, co sprawia, że każdy utwór muzyczny brzmi bogato i autentycznie. Dzięki tym cechom, słuchawki te moim zdaniem są idealne zarówno do intensywnego słuchania muzyki, jak i do codziennego użytku, oferując doskonałą jakość dźwięku w każdej sytuacji.

Podsumowanie

Korzystanie i możliwość przeprowadzenia testów słuchawek Huawei FreeBuds 6i było dla mnie czystą przyjemnością. Słuchawki te zadowolą moim zdaniem każdego, kto chce cieszyć się świetną jakością dźwięku bez znacznego przepłacania. Zaawansowana technologia przestrzennego brzmienia, dobrze kontrolowany bas i zrównoważone dźwięki sprawiają, że każda piosenka brzmi znakomicie. Dodajmy do tego wygodną konstrukcję i długą żywotność baterii, a mamy idealny zestaw na co dzień – od słuchania ulubionych hitów po oglądanie filmów i rozmowy telefoniczne. Model ten ukazał się na rynku dopiero niedawno, tak też na chwilę obecną możemy je nabyć w cenie 399zł, jednak myślę, że kwestią czasu są promocje i obniżki cen, co wg mnie spopularyzuje ten model słuchawek jeszcze bardziej.


Zobacz również: Przełom w rozumieniu psiej mowy dzięki AI

Redaktor

Fan technologii, gier i F1. Znajdziecie mnie głównie w działach Moto, Gaming i Testy Sprzętu
Kontakt: b.ostrowski@tech-room.pl

Więcej informacji o
, , ,

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo