W codziennym sprzątaniu często skupiamy się tylko na tym, co widać — zamiataniu podłóg, ścieraniu kurzu z mebli czy myciu szyb. Tymczasem bardzo często zapominamy o tym, co niewidoczne gołym okiem, a co ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia – o mikroskopijnych zarazkach, roztoczach i alergenach, które zbierają się w miejscach takich jak materace, sofy czy poduszki. To właśnie tam kryją się nieproszonymi „lokatorzy”, którzy mogą powodować problemy ze snem, alergie, a nawet nasilać objawy astmy.
Materace i tapicerowane meble, na których spędzamy dużą część czasu, są idealnym środowiskiem dla rozwoju drobnoustrojów – wilgoć, ciepło i kurz tworzą im wręcz idealne warunki do życia. Nie wystarczy zwykłe odkurzanie; potrzebne są specjalistyczne metody, które nie tylko usuną kurz, ale również skutecznie zlikwidują niewidzialne zagrożenia.
Naprzeciw temu problemowi wyszła marka Jimmy ze swoim odkurzaczem JIMMY BX7 Pro Max. To urządzenie łączy w sobie siłę ssania z nowoczesnymi technologiami, które pozwalają nie tylko usunąć kurz, ale też skutecznie zneutralizować roztocza, bakterie i alergeny. Właśnie ten model trafił niedawno do naszej redakcji i po ponad miesiącu intensywnego testowania mogę w końcu powiedzieć, jak przebiegała wojna z zarazkami i czy sprzęt ten pozwala odnieść finalne zwycięstwo. Zapraszam do recenzji.
Jimmy BX7 Pro Max to urządzenie, które na pierwszy rzut oka wyróżnia się solidnością i przemyślaną konstrukcją. Choć nie jest to najmniejszy ani najlżejszy odkurzacz jaki na pierwszy rzut oka mógłby się wydawać . Waży około 3kg i ma dość kompaktowe, lecz nie malutkie wymiary. Mimo to, sprawia wrażenie bardzo trwałego i dobrze wykonanego sprzętu, który poradzi sobie z intensywnym użytkowaniem.
Korpus odkurzacza wykonano z wysokiej jakości tworzywa sztucznego, które jest ma zapewniać odporność na uszkodzenia mechaniczne. Ergonomiczny uchwyt oraz intuicyjnie rozmieszczone przyciski zapewniają z kolei wygodę obsługi urządzenia. Odkurzacz wyposażono w pojemnik na kurz o pojemności 0,5 litra, co pozwala na efektywne czyszczenie powierzchni bez konieczności częstego opróżniania.
System filtracji składa się z sześciostopniowego cyklonowego układu oraz filtra MIF, co zapewnia skuteczne zatrzymywanie drobnych cząsteczek kurzu i alergenów. W zestawie znajduje się również specjalistyczna szczotka z ruchomym włosiem, która skutecznie usuwa głęboko zalegający kurz i roztocza z tkanin. Dodatkowo, odkurzacz posiada lampę UV-C oraz elementy grzewcze, które skutecznie dezynfekują czyszczoną powierzchnię. Do tych elementów wrócę jeszcze w dalszej części artykułu.
JIMMY BX7 Pro Max nie jest jednak urządzeniem bezprzewodowym. W przypadku sprzętu tego typu bezprzewodowa konstrukcja byłaby bardzo wygodna, pozwalając na większą swobodę ruchu podczas czyszczenia materacy czy tapicerki. Brak kabla eliminuje też problem plątania i ograniczeń w dostępie do trudno dostępnych miejsc.
Biorąc jednak pod uwagę moc silnika na poziomie 700 W oraz liczne zaawansowane funkcje — takie jak lampa UV-C, podgrzewanie grafenowe czy ultradźwięki — wymogi energetyczne są znaczne. Zasilanie akumulatorowe o takiej mocy i czasie pracy byłoby obecnie bardzo trudne do osiągnięcia bez znacznego wzrostu ceny urządzenia lub zwiększenia jego wagi i rozmiarów. W praktyce oznaczałoby to albo krótszy czas działania, albo wyższą cenę i ciężar sprzętu. Dlatego obecność kabla, mimo pewnych ograniczeń, jest zrozumiała i racjonalna w kontekście zapewnienia wysokiej wydajności i efektywności pracy.
W odkurzaczu JIMMY BX7 Pro Max zastosowano lampę ultrafioletową typu UV-C, która emituje światło o długości fali 253 nm. To właśnie ten zakres promieniowania UV-C jest skuteczny w niszczeniu DNA i RNA bakterii, wirusów oraz roztoczy, co prowadzi do ich dezaktywacji – po prostu przestają się namnażać i giną. Działa to bez użycia żadnych chemikaliów, co czyni ten sposób bezpiecznym i skutecznym, zwłaszcza na powierzchniach, które mają bezpośredni kontakt ze skórą, jak sofa, poduszka czy materac.
Odkurzacz wyposażony jest w system podwójnego cyklonu, co oznacza, że zasysane powietrze i zanieczyszczenia są rozdzielane w dwóch etapach: większe cząstki kurzu opadają na dno pojemnika, a mniejsze są oddzielane przez dodatkowy wir powietrza. Dzięki temu filtr się nie zapycha tak szybko, a urządzenie może utrzymać stałą moc ssania przez dłuższy czas, bez spadku wydajności nawet przy intensywnym użytkowaniu.
W urządzeniu zastosowano grafenowe grzałki, które nagrzewają się błyskawicznie (w ciągu kilku sekund) i utrzymują stabilną temperaturę 65°C. To ciepło nie tylko pomaga zabić roztocza i bakterie, ale także usuwa wilgoć z powierzchni tkaniny, co zapobiega rozwojowi pleśni. Dodatkowo sprawia, że powierzchnia staje się bardziej „sucha i czysta”, co jest szczególnie ważne w wilgotnym środowisku (np. po spaniu bezpośrednio na sofie).
Ostatnią z ciekawych funkcji jest generowanie jonów ujemnych. W skrócie – są to cząsteczki, które „oczyszczają” powietrze, wiążąc się z kurzem, pyłkami i innymi zanieczyszczeniami. Dzięki temu nie tylko powierzchnia jest czysta, ale również powietrze wokół niej staje się zdrowsze do oddychania, co ma duże znaczenie dla alergików i osób z wrażliwym układem oddechowym.
Już po kilku dniach korzystania z JIMMY BX7 Pro Max zrozumiałem, jak bardzo niedoceniałem problemu zanieczyszczeń w miejscach, gdzie śpię czy odpoczywam. W lada moment od poprzedniego odkurzania pojemnik znów był pełen drobinek kurzu, włosków i niewidocznych gołym okiem drobnoustrojów. To dopiero uświadamia, ile zanieczyszczeń gromadzi się na pozornie czystej sofie — i jak wiele z nich trafia do naszych dróg oddechowych, jeśli regularnie się ich nie usuwa.
Samo odkurzanie nie zajmuje wiele czasu, a czyszczenie pojemnika jest szybkie i wygodne. Panel LED z czytelnym podświetleniem jest bardzo pomocny — informuje o wybranym trybie i pozwala kontrolować pracę urządzenia. Do wyboru mamy różne tryby mocy, co pozwala dopasować intensywność czyszczenia do stopnia zabrudzenia powierzchni.
Nie sposób nie wspomnieć o jednym minusie – urządzenie potrafi być dosyć głośne, zwłaszcza w trybie maksymalnym, więc nie jest to sprzęt do cichego, wieczornego sprzątania. Ale biorąc pod uwagę, ile brudu realnie usuwa i jak może wpłynąć na jakość naszego snu i zdrowia – można na to przymknąć oko.
JIMMY BX7 Pro Max to urządzenie, które skutecznie wypełnia lukę między zwykłym odkurzaczem a sprzętem do głębokiego oczyszczania tkanin. Dzięki technologii UV-C, podgrzewaniu i dużej sile ssania pozwala pozbyć się nie tylko kurzu, ale też roztoczy i alergenów, które mogą wpływać na jakość snu i zdrowia. Choć nie jest bezprzewodowy i pracuje dość głośno, nadrabia to wydajnością i jakością wykonania. To świetne rozwiązanie dla osób, które naprawdę chcą zadbać o czystość miejsc, w których wypoczywają. W sklepach tą broń do walki z drobnoustrojami znajdziecie za około 650zł.