Lewis Hamilton szczęśliwie zakończył GP Portugalii. Nieco mniej szczęścia mieli Valtteri Bottas i Maxa Verstappen. Panowie skończyli na 3. i 2. miejscu. Początek wyścigu jednak zupełnie tego nie zapowiadał. Znakomity start Bottasa pozwolił mu utrzymać prowadzenie przed kolegą z zespołu i dwoma Red Bullami.
Mimo to, na prawdziwą walkę musieliśmy poczekać jeszcze chwilę, ponieważ już w trakcie 2. okrążenia na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Kimi Raikkonen (Alfa Romeo) na skutek kontaktu z Anotnio Giovinazzim (Alfa Romeo) stracił przednie skrzydło i skończył wyścig.
Restart wyścigu, który prowadził kierowca Mercedesa pozwolił Verstappenowi wyprzedzić 7-krotnego mistrza i zająć drugie miejsce. Żaden z kierowców jednak się nie wycofywał. Mały błąd Holendra pozwolił Brytyjczykowi zająć 2. miejsce a następnie wyprzedzić kolegę z drużyny. Zmiana opon bowiem na twarde wydawała się działać dużo lepiej w Mercedesie niż Red Bullu. Ostatecznie wyścig skończyli w kolejności: Hamilton, Verstappen, Bottas (+ punkt za najszybsze okrążenie).
Drugi kierowca Red Bulla, po zakwalifikowaniu się na 4. miejscu skończył wyścig właśnie na tym samym miejscu. Meksykanin nie potrafił znaleźć przyczepności na początku wyścigu i to mocno wpłynęło na jako wynik.
Na 5. miejscu znalazł się Lando Norris (McLaren), który zachwyca z każdym kolejnym wyścigiem. Młody Brytyjczyk w swoim trzecim sezonie F1 wygląda na prawdę konkurencyjnie. W pierwszych kilku okrążeniach wyścigu zdołał wyprzedzić Sergio Pereza, ten jednak nieco później zdołał wrócić na swoją pozycję. Dalej Norris próbował już utrzymać swoją pozycję, co udało się bez problemu.
Zespołowy kompan Brytyjczyka zaczął wyścig z 16. pozycji z powodu bardzo nieudanych kwalifikacji. Szybko jednak przebił się przez konkurencję do pierwszej 10. Przez pewien czas znalazł się nawet na 5. miejscu, jednak po pit stopie ponownie musiał przebijać się do punktowanych miejsc. Ostatecznie kończąc wyścig na 9. miejscu.
Ferrai zaczęło wyścig dość mocno z Carlosem Sainzem utrzymującym się w czołówce przez dłuższy czas. Jednak start na miękkich oponach i wczesny pit stop na średnie nie pomogły w utrzymaniu pozycji. Hiszpański kierowca niestety stał się łatwym celem dla kierowców z świeższymi oponami. Ostatecznie skończył zaraz za strefą punktów – na 11. miejscu.
Lepiej nieco poszło Charlesowi Leclerc. Monakijski kierowca konsekwentnie utrzymywał tempo, wyścig zaczął na średnich oponach, które wytrzymały nieco dłużej niż drużynowego kolegi. Ostatecznie uplasował się na 6. miejscu, co zapewniło Ferrari ważne punkty w klasyfikacji konstruktorów.
Portugalia okazała się również szczęśliwa dla Alpine. Ich kierowcy zajęli 7. i 8. miejsce (Ocon, Alonso). Choć ich można było zgubić w dzisiejszym wyścigu, Ocon po raz kolejny przynosi punktu dla garażu. Wydaje się również, że Alonso w końcu zaczyna przyzwyczajać się do samochodu i zespołu. Kto wie, może w następnym wyścigu będziemy świadkiem interesujących bitw z jego udziałem.
Dziesiątkę dzisiejszego wyścigu zamknął Pierre Gasly (Alpha Tauri). Przez dłuższy czas poza punktami, udało mu się w końcu wyprzedzić Carlosa Sainza i dopisać jeden punkt na swoje konto. Yuki Tsunoda, drugi z kierowców Alpha Tauri, skończył na 15. miejscu. Dla młodziutkiego kierowcy to dopiero 3. start w F1 i trzeba przyznać, że nie brakuje mu odwagi aby ścigać się z dużo bardziej doświadczonymi kolegami i zdecydowanie go nie onieśmielają, przynajmniej na torze.
Ponowie bez punktów, wyścig zakończył Antoni Giovinazzi (Alfa Romeo) plasując się na 12. pozycji. Mimo to, mogliśmy oglądać całkiem solidny wyścig z jego strony. Niestety jego drużynowy kolega zakończył swój udział już na samym początku.
Aston Martin pomimo całkiem udanych kwalifikacji dla Sebastiana Vettela, dziś pozostaje bez punktów. Vettel skończył na 13. miejscu a Lance Stroll na 14. Choć mieliśmy nadzieję, że zespół poradził sobie z problemami, nadal brakuje im prędkości w trakcie wyścigu. Nie zmieniły też nic zmiany wprowadzone do samochodu Strolla. Aston nie może nadal obudzić się z tego złego snu.
Stawkę domknął Williams zajmując 16. i 18. miejsce (Russell, Latifi). Russelowi nie pomogły doskonałe kwalifikacje. Tegoroczny Williams zdecydowanie nie znosi dobrze jazdy w pobliżu innych samochodów, a to utrudniło Brytyjczykowi walkę o jakąkolwiek lepszą pozycję.
Ostatnie miejsce ponownie przypadło Nikicie Mazepinowi (Haas), którego ponadto ukarano jeszcze 5-sekundową karą za ignorowanie niebieskiej flagi (konieczność przepuszczenia samochodu, który lappuje kierowcę). Nie zmieniło to jednak w żaden sposób sytuacji Rosjanina. Dużo lepiej poszło jednak drugiemu kierowcy Haasa, Mickowi Schumacherowi. Debiutant skończył na 17. miejscu wyprzedzając na ostatnich okrążeniach kierowcę Williamsa. Choć na dużo lepsze wyniki w tym sezonie raczej nie ma szans, młody Niemiec powoli aklimatyzuje się w Formule 1.
Po trzech rundach, w klasyfikacji konstruktorów nadal prowadzi Mercedes, a w klasyfikacji kierowców Lewis Hamilton. Poniżej pełne wyniki.
Następna runda odbędzie się już za tydzień, 09.05, w Hiszpanii na torze Circuit de Barcelona-Catalunya o 15:00. Sesje treningowe będą trwać od piątku 07.05. Z pewnością nie zabraknie wrażeń, zwłaszcza, że walka Red Bulla i Mercedesa wydaje się znacznie bardziej zacięta niż w ubiegłych sezonach.
Ilustracja wprowadzenia: f1tv.com