O Weird West nie było zbyt głośno. W kampanię marketingową ewidentnie nie włożono zbyt dużo finansów. Czy to o czymś świadczy? Niekoniecznie! To, że o grze jest cicho, wcale nie musi przekładać się na jej wartość. Na zwiastunie tytuł wygląda dość ciekawie. Widok z góry, niczym w grze typu MOBA, duży świat podzielony na zamknięte lokacje, strzelanina i rzeczy nie z tego świata. Połączenie sprawia, że zainteresowanie tym tytułem może znacząco wzrosnąć. Niemniej jednak twórcy nie połasili się o dużą promocję gry. Gdyby nie zwiastuny na kanałach YouTube, jak IGN czy PlayStation, jest duża szansa, że mało kto wiedziałby o tytule. Czy twórcy zatem spisali tytuł na straty jeszcze przed jego premierą? Jeśli tak, to dlaczego?
Gra ma swój unikalny styl graficzny. Nie jest on brzydki, ale też nie zachwyca nie wiadomo jak bardzo. Zostajemy wrzuceni w środek akcji, gdzie to grupka kanibali porywa rodzinę głównej bohaterki. Odkopuje zatem ona swoją broń i rusza szukać zemsty. Tak! Fabuła też nie jest niczym nad wyraz wymyślnym. Ileż to razy widzieliśmy bowiem motyw zemsty na ludziach, którzy pozbawili protagonistę rodziny? Niemniej jednak, twistem jest tutaj fakt, iż wcielamy się w kobietę. Nie jest to typowe zagranie, ale trzeba też przyznać, że w obecnych czasach nie jest to nic nadzwyczajnie nietypowego. Okazuje się, że główna bohaterka jest już znana na Dziwnym Zachodzie ze swoich bohaterskich i samobójczych akcji. Budzi respekt i dzięki temu łatwiej jest jej zdobywać nowe informacje i znajomości.
W tytule spotykamy także postaci niezależne. Możemy z nimi porozmawiać, aby uzyskać informacje, czy nawet pohandlować. Rozmowy jednak nie wciągają, a możliwość wyboru kwestii dialogowych nie zachęca do zbytecznych interakcji z postaciami niezależnymi. O ile na papierze tytuł może się wydawać ciekawy i zachęcający, o tyle w rzeczywistości jest inaczej. Małe zamknięte lokacje psują przyjemność ze zwiedzania świata. Mogłoby się wydawać, że jeśli twórcy postawili właśnie na nie, to będą dopracowane. Jednak tak niestety nie jest. Dodatkowo – niby możemy postrzelać do postaci niezależnych, jednak niestety są one zbyt potężne, aby je pokonać. Krótko mówiąc, Weird West mógłby być dobry, ale niestety taki nie jest. Twórcy mieli ciekawy pomysł, który ostatecznie okazał się być mało grywalny. Dźwiękowo i graficznie niby jest okej, ale to raczej nie dla tych dwóch rzeczy odpalilibyśmy ten tytuł.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe