Zacznijmy od tego, czym mini ITX jest. Zgodnie z popularną definicją jest to standard płyt głównych o wymiarach 170 x 170 mm, co dyktuje nam format całego komputera i pozwala na tworzenie ultra małych jednostek. DLSS 3.5 z Frame Generation, a do tego usprawnione rdzenie Tensor, wysoka sprawność energetyczna i sprzętowy enkoder w karcie o długości 17 centymetrów? To możliwe. W tym przypadku zdjęcia powiedzą więcej niż 1000 słów.
Karta: Palit GeForce RTX 4060 StormX
Obudowa: SilverStone Sugo
Ta jednostka łączy świat moddingu i mini-ITX. Obudowa o nazwie Case FX 4.5L jest tworzona na zamówienie, a realizacja trwa około dwóch miesięcy. Kosztuje nieco ponad 100 euro. Ułożenie elementów na „kanapkę” gwarantuję dobry przepływ powietrza. Co prawda, na zdjęciu zasila ją GeForce RTX 3050, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamienić ją na 4060 Ti, w takim samym formacie.
Karta: Palit GeForce RTX 3050 StormX
Obudowa: Case FX 4.5L
Płyta główna: MPG B760i
Ten build pokazuje, że w kwestii mini ITX wciąż można stworzyć coś nowego i wykorzystywać innowacyjne rozwiązania. Fractal Design Ridge dzięki swojej wertykalnej konstrukcji jest o wiele mniejsza niż standardowe obudowy. Pozwala to również umieścić tam większe karty, tym bardziej te, które zostały zaprojektowane w minimalistycznej estetycy i prostej bryle. Efektem takiego połączenia jest niezwykle smukły PC z potężną i efektowną kartą graficzną. Niestety w tym przypadku nie udostępniono danych o temperaturach osiąganych przez komputer.
Najsilniejszą kartą graficzną w formacie mini ITX z serii 40, która jest dostępna na polskim rynku to karta NVIDIA GeForce RTX 4060 TI OC 8GB. Możemy ja znaleźć w ofercie firm Palit i Gainward. Karta kosztuje około 2 000 zł. To mniej więcej tyle samo, co jej więksi koledzy z 2 lub 3 wiatrakami. Taka karta sprawdzi się nawet do grania w najnowsze tytuły w rozdzielczości FullHD. Wewnętrzne testy firmy Palit pokazują, że karta osiąga niemal identyczną wydajność i temperatury jak karty większych rozmiarów.
To główna zaleta komputerów w formacie mini ITX. Można go postawić praktycznie wszędzie. Sprawdzi się nie tylko w mniejszych przestrzeniach, ale również w biurach, laboratoriach czy recepcjach, gdzie każde miejsce jest na wagę złota. Warto jednak pamiętać, aby zapewnić jednostce w miarę dobry przepływ powietrza.
Mniejsze układy pobierają również mniej energii. Nie będzie to co prawda potwór, który przeprowadzi szybki render animacji 3D, ale do podstawowych, a nawet półprofesjonalnych zastosowań będzie idealny. Do tego zagramy na nim z DLSS 3.5, poprowadzimy transmisję na żywo, czy wykonamy podstawowe zadania twórcze. Podłączenie do Internetu otworzy nam kolejne drzwi możliwości dzięki chmurze i aplikacjom Studio.
Podobnie jak w przypadku modów, komputery oparte o format mini ITX wyglądają po prostu dobrze. Obudowy tworzone w yum standardzie bardzo często cechują się wysoką, minimalistyczną estetyką, przez co stają się wartościowym uzupełnieniem każdej przestrzeni. Staranne dobranie elementów, kolorystyki i obudowy to trudne, lecz satysfakcjonujące zadanie.
Trzeba przyznać, że jest coś w stworzeniu idealnie spasowanej i wydajnej jednostki co sprawia ogromną satysfakcję. Poszukiwanie nowych rozwiązań i sposobów na optymalizację przestrzeni, komponentów i okablowania, tak aby całość była jak najbardziej optymalna to nie tylko ciekawe, ale również ważne zadanie.
Źródło: informacja prasowa / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe