Monza, McLaren, Daniel Riccardo

F1: McLaren triumfuje we Włoszech!

McLaren po 9 latach powraca na najwyższy stopień podium podczas trzymającego w napięciu wyścigu we Włoszech. Nieoczekiwane zwroty akcji, zapewniły fanom wiele emocji.

McLaren świętuje dziś powrót na podium i to nie byle jaki, bo zajęli pierwsze i drugie miejsce. Ostatni raz cieszyli się z takiego rezultatu w 2010 roku. Po sobotnich kwalifikacjach w formie sprint wyścigu, stawka została nieco przetasowana. W rezultacie wyścig rozpoczął się z 2 McLarenami w pierwszej i drugiej linii. Kierowcy wykorzystali to już na samym starcie. Daniel Riccardo szybko wyprzedził Maxa Verstappena (Red Bull) zajmując pierwsze miejsce, którego nie oddał już do samego końca.

Zobacz również: Produkcja Tesli Cybertruck opóźniona do 2022

Lando Norris (McLaren) rozegrał bardzo trudny wyścig. Wyprzedził Lewisa Hamiltona na stracie, utrzymał go za sobą do pierwszego pitstopu, aby potem walczyć z Sergio Perezem (Red Bull). Zapewniło mu to kolejne podium w tym sezonie, jednak pierwsze drugie miejsce. Tym samym umocnił się na trzeciej pozycji w generalnej klasyfikacji.

McLAren, Monza wyniki

fot. screenshot, f1tv.com

Monza, GP Włoch

fot. screenshot, f1tv.com

Włochy przeważnie zapewniają dużo emocji. Dziś jednak ich ilość przekroczyła oczekiwania wszystkich. Walka między Maxem Verstappenem a Lewsiem Hamiltonem trwa. Liczy się dla nich każdy punkt, co z łatwością można zobaczyć pod czas wyścigu. Ta zacięta rywalizacja doprowadziła dziś do kolizji obu kierowców. W rezultacie, oba samochody powróciły do garażów, a wyścig dla nich się skończył.

Hamilton, Verstappen, Włochya

fot. formula1.com

Hamilton i Verstappen nie byli jednak jedynymi kierowcami, którym nie udało się skończyć wyścigu. Yuki Tsunoda (Alpha Tauri) w wyniku problemów z hamulcami nie wystartował dziś razem ze stawką. Jego zespołowy kolega, Pierre Gasly dotrwał tylko do 4. okrążenia gdy został zmuszony zakończyć swoje zmagania. Przyczyną okazały się problemy z zawieszeniem. Pod koniec wyścigu do tego grona dołączył Nikita Mazepin (Haas).

Ferrari w trakcie swojego domowego wyścigu starało się z całych sił. Leclerc wyprzedził Norrisa, ten jednak szybko odebrał swoje miejsce. W drugiej części wyścigu Charles Leclerc utrzymywali równe tempo. Niestety, nie wystarczyło ono, aby zakończyć wyścig na podium. Ostatecznie zajęli 4. i 6. miejsce.

Valterri Bottas (Mercedes) rozpoczął wyścig z 20. miejsca. Mimo tego, zamierzał skończyć go na podium, co ostatecznie mu się udało. Zajął 3. miejsce dzięki karze, którą doliczono do czasu Sergio Pereza (Red Bull). Ten drugi, choć dojechał do mety jako trzeci, ostatecznie zajął 5. miejsce.

Włochy nie przyniosły szczęścia Astonowi Martinowi. Sebastian Vettel musiał zmagać się z kierowcami wjeżdżającymi w niego, a także zespołowym kolegą – Lancem Strollem. Ten ostatni postanowił wyprzedzić doświadczonego kierowcę w nie najczystszy sposób. W wyniku czego Vettel stracił 4. pozycje. Ostatecznie dojechał do mety na 12. miejscu. Dla Strolla, Monza okazała się nieco bardziej łaskawa. Skończył bowiem na 7. miejscu.

Więcej szczęścia miał jednak Williams, który powstał z popiołów. To kolejny dla nich wynik z punktami. George Russell po równym i solidnym wyścigu utrzymał 8. miejsce. Choć Nicholas Latifi tym razem nie zdobył punktów, zajął 11. miejsce, to wydaje się być nowonarodzonym kierowcą.

Alfa Romeo wraz z Robertem Kubicą nie może pochwalić się najlepszym wyścigiem. Po genialnych kwalifikacjach Antonio Giovinazzi rozpoczął zmagania z 8. miejsca. Niestety w wyniku kolizji z Carlosem Sainzem (Ferrari) jego bolid uległ uszkodzeniu. Mimo, że udało mu się pozostać w wyścigu, to udało mu się wyprzedzić jedynie Micka Schumachera (Haas) i Roberta Kubicę. Alfa zajęła więc dziś kolejno 13. (Giovinazzi) i 14. (Kubica) miejsce.

Dzisiejszą stawkę na 15. miejscu zamknął Mick Schumacher (Haas). Młody kierowca ścigał się dziś z drużynowym kolegą, który jednak nie zdołał ukończyć zmagań.

Następna runda zmagań już 26.09 w Soczi. Wygląda na to, że walka o pierwsze miejsce w klasyfikacji ogólnej, zarówno konstruktorów jak i kierowców, będzie trwać do samego końca. Z pewnością nie zabraknie więc emocji.


Ilustracja wprowadzenia: formula1.com

 

Redaktor

Pasjonatka motoryzacji. W tech-room.pl redaktor działu moto oraz nauka.

Dodaj komentarz

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo