Zapowiedziana we wrześniu na Ubisoft Forward, a wydana pod koniec listopada tego roku gra Just Dance 2023 ponownie porwała do tańca rzesze zagorzałych fanów gatunku. Czy to kolejna gra z rokiem w tytule? No nie tym razem! Twórcy zadbali bowiem o odświeżenie marki!
Czytając informacje na temat nowej odsłony na stronie wydawcy w oczy rzuca się jedno słowo odmienione na wiele sposobów. NOWOŚĆ to tym razem słowo klucz. Mamy nowy tryb sieciowy, nowe światy, nowe piosenki, nowe, personalizowane wrażenia z gry i nowy, personalizowany interfejs. Wszystko jest nowe! Tylko seria stara się i dobrze wszystkim znana. Ubisoft bardzo chciał wejść w „nową erę tańca”. I zrobił to.
Na start musimy pobrać nową aplikację na nasze smartfony — Just Dance 2023 Controller. W samej produkcji pierwsze co rzuca się w oczy to zmieniona szata graficzna i nowe menu, które… jakbym już je gdzieś widziała. W tym roku widać sporą inspirację… serwisami streamingowymi. Ma to pomóc graczom w odnalezieniu się w grze (żeby teoretycznie mniej czasu spędzić na szukaniu, a więcej na tańczeniu). Nowe (z założenia intuicyjne) menu powiązane jest z usprawnionym system rekomendacji dla piosenek i playlist. Wszystko ma być teraz dostosowane do naszych preferencji i umiejętności. Gra ma śledzić nasze postępy i prezentować je na naszym profilu oraz nagradzać nas w nowym systemie progresji i nagród. Do odblokowania będą tzw. karty tancerzy oraz multum elementów kosmetycznych.
Jeżeli znudzi się Wam samotna zabawa to możecie… odpalić tryb multiplayer! Po raz pierwszy w historii marki możecie zatańczyć z nawet znajomymi na raz w ramach prywatnej grupy. A jeśli jakimś cudem zabraknie Wam utworów do tańca to możecie zainteresować się nowym abonamentem… Just Dance+.
Nie regulujcie odbiorników. To nie jest kolejny program rządowy. Just Dance+ to nowa wersja znanego Just Dance Unlimited. „Plus” jest dostępny tylko i wyłącznie dla posiadaczy tegorocznej edycji. Odsłony Just Dance 2022-2019 wciąż bazują na Just Dance Unlimited. Po co więc ta zmiana („A komu to potrzebne? A dlaczego?”)? Chyba skoro wszystko miało być nowe i świeże to postawiono również na nową usługę w nowej cenie.
Jednak to nie ta sama biblioteka pod nową nazwą. Obecnie w „plusie” brakuje wielu znanych utworów z poprzednich części, które wcześniej na 100% były dostępne w Unlimited, więc ten element na ten moment wydaje się niedopracowany i pozostawia wiele do życzenia. Kastrowanie gry tylko po to, żeby ponownie dać nam coś za darmo w późniejszym terminie to dość kiepska wizja. Zobaczymy jednak jak sytuacja się rozwinie, bo jak na razie tym elementem twórcy nie zaplusowali.
Ostatni raz w grę z tej serii grałam w pandemii. Skoro już miałam Just Dance 2019 to nie wypadało nie skorzystać. Od tego czasu nie kupowałam innych odsłon, a jeżeli chciałam zatańczyć do innych hitów inwestowałam w abonament. Jednak gdy odpaliłam Just Dance 2023 to zauważyłam progres, jeżeli chodzi o kwestie graficzne. Twórcy postawili na świeżą wizję. Piosenki dostały nowe tła, które od teraz ruszają się i mają bardziej wciągnąć nas w rozgrywkę.
Postaci na ekranie to teraz tzw. trenerzy. Ci jednak pozostali na tym podobnym poziomie graficznym co lata temu. Może stroje i fryzury weszły na trochę wyższy poziom. Na plus zasługuje jednak fakt, że w grze znajdziecie znane twarze jak, chociażby wokalistkę Ava Max. Mała rzecz, a cieszy. Ale żeby nie było za kolorowo…
Gra na PS5 ważyła ok. 19 GB. Zainstalowała się szybciutko, ale miałam wrażenie jakby ktoś zaserwował mi cyfrową wersję gry… prosto z chmury. Na ekranie zobaczyłam bowiem zlepek pikseli. Czytałam wiele na temat tego „skoku graficznego” zapowiadanego przez twórców, a nie mogłam się w nim pełni cieszyć. Wiadomo, że tła to jedynie dodatek, ale pikselizacja konturów to już coś to trzeba by zaliczyć na minus. Mam nadzieję jednak, że to tylko przejściowe trudności.
Na start dostajemy ok. 40 piosenek. Jeżeli chodzi o ich dobór — osoby, które godzinami przeglądają TikToki, Reelsy i Shortsy niewątpliwie się uśmiechną. Zatańczycie tutaj do np.: As It Was Harry’ego Stylesa, Dynamite BTS, Numb Linkin Park, czy Physical Dua Lipy. Rozstrzał jak zwykle spory, ale przez to każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nawet fani animacji Disneya. Do gry wprowadzono też ciekawy element nazwany Danceverse. To kilka połączonych ze sobą utworów, które z pomocą wstawek wideo tworzą historię.
Muzykę możemy sortować według poziomów trudności, wysiłku, czy ilości miejsca w pokoju.
Twórcy obiecują nam regularne wsparcie dla tego tytułu. Mamy otrzymywać w nich:
Mam wrażenie, że Ubisoft powoli dąży do tego, by stworzyć jeden w miarę dobry produkt, który miałby być udoskonalany przez lata. Czyżby nadszedł czas na jedną wielką grę spod szyldu Just Dance? Chcielibyście jedną wielką grę z mikropłatnościami czy co roku nowy tytuł? Dajcie nam znać w sekcji komentarzy!
Ilustracja wprowadzenia i zdjęcia: materiały prasowe