Świat smartfonów dojrzewa, a innowacje rzadko potrafią jeszcze zaskoczyć. Coraz częściej oglądamy powtarzalne modele, kolejne liczby megapikseli, kolejne waty ładowania. Jednak składane telefony wciąż mają w sobie nutę magii. To urządzenia, które obiecują coś więcej — elastyczność, podwójną tożsamość, nowe sposoby pracy i rozrywki. Honor Magic V5 wpisuje się w tę historię jako kolejna próba pokazania, że smartfon może być nie tylko narzędziem, ale i przeżyciem.
Gdy pierwszy raz wziąłem go do ręki, poczułem mieszankę ciekawości i ekscytacji. Czy naprawdę jest tak lekki, jak zapewnia producent? Aby na pewno zawias wytrzyma setki złożeń dziennie? Czy ten składak nie okaże się tylko drogim gadżetem, który szybko znudzi? To pytania, które prowadziły mnie przez testy, a odpowiedzi wcale nie były oczywiste. Honor Magic V5 to sprzęt, który budzi emocje — a dziś w świecie elektroniki to rzadkość.
Już od otwarcia pudełka uderza dbałość o detale. Czarne matowe pudełko o całkiem dużym rozmiarze, z delikatnym tłoczeniem telefonu Honor. Wnętrze pudełka jest eleganckie, tak aby wyeksponować maksymalnie „blask” telefonu. W zestawie znajdziemy:
Brakuje jednak zestawu słuchawkowego oraz folii ochronnej na ekran lub dwa — producent wychodzi z założenia, że użytkownik pewnie użyje własnej folii lub szkła. Mimo to, opakowanie sprawia wrażenie premium i buduje oczekiwania.
W rozpakowywaniu czułem lekką ekscytację — wreszcie miałem w dłoni składak, który wygląda jak obietnica. Gdy go podniosłem, poczułem, że telefon jest lżejszy, niż się spodziewałem. Ale o masie później.
Honor Magic V5 to dzieło, które stara się łączyć smukłość z wyrafinowaną inżynierią. Po złożeniu według specyfikacji ma grubość ~ 8,8 mm. Ale ich ostateczna grubość jest uzależniona od koloru smartfona. Po rozłożeniu ramka ma ~ 4,1 mm grubości w najsmuklejszym punkcie. Producent reklamuje go jako najcieńszy składany smartfon na świecie.
Co do masy — producent nieco miesza w specyfikacji: podawane wartości to często 217 g, choć znowu zależnie od wersji kolorystycznej, może to być 222 g co przy takim gabarycie jest całkiem rozsądną wagą mimo wszystko.
Obudowa robi dobre wrażenie — aluminium z grubą ramką w miejscu zawiasu, solidna konstrukcja. Moduł aparatów tylnych to wysepka ośmiokątna, wyraźnie wystająca — niestety wpływa to negatywnie na praktyczność (telefon może się kołysać, gdy leży na biurku rozłożony)
Zawias to jedno z mocniejszych punktów tego telefonu. W praktyce zawias pracuje płynnie, bez oporów. Pozostaje lekki luz, ale nie czułem, by kiedykolwiek miał się “rozjeżdżać”.
Muszę też zaznaczyć — zawias pozwala na otwarcie urządzenia pod dowolnym kątek, — co może być przydatne np. do kręcenia ujęć video, czy robienia zdjęć jak na statywie. A jeśli tego by było mało, case telefonu posiada pierścień który może posłużyć jako podpórka do poziomego oglądania np. filmów czy korzystania z YouTube.
Podsumowując: design łączy elegancję i techniczny pazur, ale nie uniknięto kompromisów — wystający moduł aparatu i realna grubość po złożeniu to wady, które zdradzają, że składająca się konstrukcja wciąż wymaga ustępstw. Natomiast biorąc pod uwagę świeżość rynku foldów, jest to wybaczalna wada.
Honor Magic V5 wyposażono w dwa wyświetlacze:
Oba panele oferują świetną kolorystykę, głęboką czerń i bardzo dobrą ostrość nawet przy bliskim przyglądaniu. W codziennym użytkowaniu, w moim jasnym salonie, radziły sobie znakomicie — przy dużym świetle słonecznym nie musiałem ręcznie podbijać jasności, ekran sam adaptował się płynnie. Często korzystałem z wewnętrznego ekranu do czytania ebooków, a mniejszy zewnętrzny traktowałem jak normalny smartfon — płynność animacji, płynne przewijanie i responsywność były na poziomie topowym.
Jednak łączenie, tudzież zgięcie ekranu nadal bywa wyczuwalne pod palcem w miejscu łączenia, szczególnie przy oglądaniu jasnych, jednolitych powierzchni (np. jasne strony internetowe). To nie wada dramatyczna, ale przypomina, że technologia składania nie jest idealna – jeszcze.
Sercem urządzenia jest Qualcomm Snapdragon 8 Elite. Wspiera go do 16 GB RAM oraz pamięć wewnętrzna — u mnie 512 GB w modelu Black gold. Dzięki temu urządzenie ani razu nie “zacięło się” podczas moich testów — nawet przy otwartych dziesiątkach aplikacji, intensywnym multitaskingu, przeglądaniu stron i grach.
System to MagicOS (wersja najnowsza) oparty o Android 15 — z kilkoma dodatkami producenta, zwłaszcza w strefie AI i wielozadaniowości. Wśród funkcji AI należy wymienić:
W moich testach funkcje AI działały płynnie, choć nie były spektakularne — bardziej “miękkie udogodnienia” niż rewolucje. Jednak w codziennym użytkowaniu zauważyłem, że system “uczy się” moich preferencji, co sprawia, że smartfon czuje się bardziej “osobisty”.
Honor Magic V5 wyposażono w zestaw, który na papierze robi wrażenie. Mamy 50 MP aparat główny z OIS, 64 MP teleobiektyw 3×, a także 50 MP ultraszeroki . Do tego dochodzą aparaty przednie: 20 MP (zewnętrzny) i 20 MP (wewnętrzny).
W praktyce główny obiektyw radził sobie znakomicie. Zdjęcia w świetle dziennym były ostre, z naturalnym odwzorowaniem kolorów i dobrym zakresem dynamicznym. Autofokus działał błyskawicznie, nawet gdy próbowałem uchwycić ruch psa czy bawiącego się dziecka. Wieczorem, przy oświetleniu domowym, zdjęcia trzymały poziom — szumy były obecne, ale w granicach akceptowalnych.
Teleobiektyw 3× dawał solidne rezultaty w dzień. Portrety wyglądały naturalnie, a zoom nie tracił dramatycznie na jakości. Problem zaczynał się wieczorem — detale ginęły, a obraz stawał się miękki. Ultraszeroki obiektyw świetnie sprawdzał się w plenerze i we wnętrzach, choć na brzegach kadru widoczne były lekkie zniekształcenia.
Wideo to mocny punkt Magic V5. Nagrywałem w 4K/60FPS— stabilizacja działała bradzo dobrze, trzymała obraz pewnie, nawet podczas spaceru. Najlepsze jest to, że możemy tą rozdzielczość ustawić na każdym obiektywie. Mikrofony zbierały dźwięk czysto, choć przy głośniejszej muzyce zdarzało się przesterowanie.
Co ciekawe, w codziennym użytkowaniu korzystałem częściej z aparatu głównego przy otwartym ekranie. Dzięki temu mogłem podejrzeć podgląd na dużym wyświetlaczu, co dawało wrażenie pracy z tabletem. Dla mnie to było wyjątkowo wygodne — lepsza kontrola nad kadrem i detalem. Ponadto przy fotografowaniu dzieci przy otwartym telefonie, możemy ustawić na przednim ekranie animację, która skupi uwagę dzieciaczków.
Honor Magic V5 wyposażono w baterię o pojemności 5 820 mAh. Ładowanie przewodowe wspiera 66 W, co pozwala na szybkie uzupełnienie energii. Są też możliwości ładowania bezprzewodowego (50 W) oraz ładowanie zwrotne (reverse charging) – choć później w testach zauważyłem, że ładowanie indukcyjne nie jest aż tak szybkie, jak deklaracje producenta.
W praktyce, przy intensywnym użytkowaniu (ekran wewnętrzny, zdjęcia, aplikacje, multimedia) baterii starczyło mi na cały dzień i noc — wieczorem miałem ~ 15-25% zapasu. W dniach umiarkowanego użycia (czytanie, przeglądanie stron, powiadomienia, GPS sporadycznie) telefon “udało mi się” doprowadzić do półtorej dnia. To bardzo dobry wynik jak na konstrukcję składaną. Ładowanie od 0 do ~ 100 % zajmowało około 50 minut, a do ~ 50 % w ~ 20 minut. Smartfon generalnie nie nagrzewał się zbytnio podczas ładowania, więc to jest też dobra informacja.
Nie zauważyłem dużego spadku pojemności w trakcie krótkiego testu — ale oczywiście trzeba dłuższego okresu (miesiące, lata), by ocenić żywotność baterii.
Dom to środowisko, w którym smartfon naprawdę “żyje” — ja używałem Magic V5 w niemalże całym domu. Oto kilka obserwacji:
W skrócie — w domu używałem go komfortowo jako uniwersalny sprzęt “telefon + mini-tablet”.
Zalety:
Wady:
Honor Magic V5 to — moim zdaniem — jeden z najbardziej przekonujących składaków dostępnych obecnie na rynku. Łączy elegancję z techniczną odwagą, oferuje potężne wnętrze, świetne wyświetlacze i dobrą baterię. Testując go na co dzień w domu, poczułem, że to sprzęt stworzony, by być “centrum mobilnego życia”: telefonem, mini-tabletem i centrum AI.
Jasne — nie jest perfekcyjny. Wystający moduł aparatu, wyczuwalne zgięcie, delikatne rozbieżności między deklaracjami a pomiarami — to punkty, które musisz wziąć pod uwagę. Ale ogólny stosunek “zalety minus wady” wypada bardzo korzystnie.
Jeśli szukasz składaka, który łączy nowoczesność z praktycznością, Magic V5 jest propozycją, którą warto rozważyć. Zwłaszcza jeśli jesteś gotowy wybaczyć drobne kompromisy w zamian za piękno, wydajność i uniwersalność. Moim zdaniem jest polecany przede wszystkim wszystkim osobom, które mają potrzebę korzystania w dużej ilości z rozkładanego ekranu. Jeśli raczej będziesz korzystać sporadycznie z tego udogodnienia, to wziąłbym pod uwagę inny telefon z pod znaku Honor, dokładnie Honor 400 PRO, który również miałem przyjemność testować.
Cena Honor Magic V5 obecnie oscyluje w granicy 7399zł w popularnych sieciówkach. Czy to dużo czy mało? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam biorąc pod rozwagę własne potrzeby.
Zobacz także: Recenzja Jimmy PW11 Pro Max – centrum dowodzenia do spraw porządku w każdym domu
Zdjęcia/Tekst: Michał Repetowski