Słysząc nazwę chińskiego producenta w głowie wielu czytelników automatycznie pojawia smartfonowy gigant, którego telefony od dłuższego czasu cieszą się dużą i stałą popularnością wśród klientów. Jednak Huawei udowadnia, że ich marka chce rozwijać się również w innych dziedzinach, takich jak na przykład audio, co pokazuje choćby seria słuchawek bezprzewodowych FreeBuds. O tym, że seria ta należy do udanych, świadczą bestsellerowe modele wcześniejszych edycji z ubiegłych lat – 4i i 5i zyskały mnóstwo pozytywnych opinii i recenzji na przeróżnych forach. Na początku tego miesiąca zadebiutowały Huawei FreeBuds 6i, będące tym samym najnowszym modelem reprezentującym ten sukcesywny rodzinę słuchawek bezprzewodowych. Jednak czy są one równie dobre czy też lepsze niż poprzednie edycje? O tym przekonacie się w tym artykule.
Huawei przyzwyczaił nas do wyglądu etui, w jakim przechowywane są nasze słuchawki. Po raz kolejny mamy do czynienia z owalnym, ale zarazem kompaktowym kształtem pokrowca, z miejscem na ładowanie na spodzie i diodą led zaraz pod nazwą producenta. Samo wykonanie robi ogromne wrażenie – użyte materiały i trwałość konstrukcji już na pierwszy rzut oka dają do zrozumienia, że mamy do czynienia nie z byle jakim produktem. Wspomagane magnetycznie wieczko otwiera się i zamyka bardzo szybko, a projektanci tego modelu zadbali, by ciągłe jego użytkowanie, przez które klapka mogłaby się uszkodzić, nie wpływało na żywotność opakowania.
Jestem fanem klasycznych kolorów słuchawek – osobiście, gdy miałem tylko taki wybór, stawiałem na czarne bądź białe barwy. Mocno się jednak zaskoczyłem, widząc elegancję otrzymanych przeze mnie do testów słuchawek w kolorze fioletowym. Co prawda uważam, że jeszcze ładniej wyglądałyby one w kobiecym uchu, tak naprawdę jestem pod wrażeniem designu tego modelu. Błyszcząca i metaliczna konstrukcja samych słuchawek powoduje, że można się w nich nawet przejrzeć. Pierwszy kontakt z tymi słuchawkami przywiódł mi na myśl perły skryte w muszli – takie porównanie wydaje mi się być jak najbardziej trafne, patrząc na fakt, jak ładne i stylowe jest to urządzenie, a zarazem jak estetycznie może komponować się z naszyjnikiem czy kolczykami w kobiecym ubiorze.
Przechodząc do samych słuchawek, mamy do czynienia z powszechnie znaną już konstrukcją. Warto zaznaczyć jednak fakt, że podłużna część słuchawki jest nieco szersza niż zazwyczaj obecna w słuchawkach bezprzewodowych, co jednak znacząco ułatwia sterowanie przez panel dotykowy, o którym więcej w dalszej części artykułu. Aspekt, który również bardzo spodobał się mi w tym modelu, to brak całkowitego zatykania kanału usznego, które pojawia się podczas dłuższych sesji ze słuchawkami. Taka budowa słuchawki powoduje również, że jej obecność nie jest tak odczuwalna, dzięki czemu nie powinniśmy doświadczyć bólów narządu słuchu po wielogodzinnym użytkowaniu. Sama konstrukcja sprawia także, że słuchawka stabilnie trzyma się w uchu i nawet gwałtowne ruchy nie skutkują jej wypadnięciem. W kontekście designu i budowy naprawdę ciężko jest znaleźć jakiś mankament, a wręcz wypada po prostu pochwalić producenta, który potrafił w takiej półce cenowej zaoferować tak znakomity z wyglądu i ergonomiczny model.
Wspomniałem już we wcześniejszej części artykułu, że skupię się na panelu dotykowym nie bez powodu. Huawei zadbał o jak najbardziej intuicyjne sterowanie urządzeniem poprzez samą słuchawkę. We wcześniejszych recenzjach słuchawek na naszej stronie w dużej ilości przypadków brakowało mi możliwości ściszania i podgłaśniania dźwięku bez konieczności wyciągania za każdym razem telefonu z kieszeni. W Huawei FreeBuds 6i nie dość, że taką funkcję znajdziemy, to po raz pierwszy spotkałem się z gestem przesuwania palca wzdłuż słuchawki niczym jak na suwaku w smartfonie. Może jest to mały szczegół, jednak właśnie to takie smaczki składają się w największym stopniu na całokształt opinii o urządzeniu. Oprócz tego oczywiście panel ten pozwala odbierać i kończyć rozmowy, przewijać utwory, a także włączać i wyłączać ANC. Sterowanie tymi funkcjami jest bezproblemowe i myślę, że każdy po kilku próbach będzie w stanie kontrolować swoje słuchawki właśnie w ten sposób.
Przechodząc do aplikacji, w AppGallery znajdziemy dedykowane urządzeniom Huawei oprogramowanie AI Life, które pozwala na personalizację dźwięku słuchawek. Po połączeniu się z naszym sprzętem jesteśmy w stanie przełączać między różnymi efektami dźwiękowymi dostosowując je wedle własnych upodobań. Możliwości jest naprawdę sporo, co pokazują poniższe screeny z aplikacji. Pobawiłem się trochę (dziesięcio-pasmowym!) korektorem i ustawieniami i muszę przyznać, że bardzo doceniłem to narzędzie, jak i z pewnością docenią to również koneserzy dobrego brzmienia. Pomocnym gadżetem okazać się również może funkcja „Znajdź słuchawki” – niby banalna, a też nie obecna we wszystkich modelach w tej, czy nawet wyższej półce cenowej.
Podpunkt, który niektórych czytelników może interesować najbardziej, czyli jak duża jest żywotność baterii w słuchawkach Huawei FreeBuds 6i. Wedle specyfikacji, przy włączonej funkcji ANC jesteśmy w stanie korzystać ze słuchawek aż do 5h na jednym ładowaniu, łącznie do 20 godzin dzięki etui ładującemu. Z kolei bez włączonej aktywnej redukcji szumów czas ten się wydłuża, do 8 godzin grania non stop i 35 godzin z etui. Bateria jest uzupełniana bardzo szybko, bo samo ładowanie słuchawek, jak i samego pokrowca zajmuje około godziny. Dla wnikliwych – nie mamy tutaj możliwości ładowania indukcyjnego, tak też ładowarki bezprzewodowe nie znajdą swojego zastosowania w tym wypadku.
Skoro była mowa o ANC, to zatrzymam się na moment i nieco o nim opowiem. Działanie ANC w słuchawkach to temat bardzo rozległy, bowiem składa się na nie mnóstwo czynników. Na pewno mogę stwierdzić, że aktywna redukcja szumów w tym modelu jest na bardzo wysokim poziomie i wrażenia z użytkowania są o wiele lepsze z włączoną tą funkcją. Jednak tak jak wspomniałem na początku artykułu, słuchawki te nie stanowią całkowitej zatyczki dousznej, przez co nawet z redukcją szumów niektóre głośniejsze dźwięki otoczenia nadal będą do wyłapania. Mimo to, patrząc na konkurentów w tej półce cenowej, redukcja ta z pewnością może stanowić wzór do naśladowania i przekłada się na jeszcze lepsze doświadczenia dźwiękowe w tych słuchawkach.
Pora na połączenia telefoniczne, bo o nich również wypada wspomnieć. Rozmowy odbywają się bez żadnych przeszkadzających szumów co jest zasługą algorytmu DNN. Według producenta pozwala on odróżnić ludzki głos od niepożądanych szumów i wyeliminować hałas podczas połączeń. Z kolei dzięki trzem mikrofonom dźwięk nagrywany jest czysty i bardzo dobrze słyszalny dla osoby po drugiej stronie.
Użytkowanie Huawei FreeBuds 6i pokazało, że słuchawki te oferują wyjątkowe doświadczenia akustyczne dzięki zaawansowanej technologii przestrzennego brzmienia, która zapewnia wrażenie dźwięku otaczającego użytkownika z każdej strony. Bas jest precyzyjnie kontrolowany, co eliminuje niepożądane dudnienia i pozwala cieszyć się głębokimi, mocnymi tonami bez zniekształceń. Zrównoważone dźwięki, w tym średnie i wysokie tony, są wyraźne i naturalne, co sprawia, że każdy utwór muzyczny brzmi bogato i autentycznie. Dzięki tym cechom, słuchawki te moim zdaniem są idealne zarówno do intensywnego słuchania muzyki, jak i do codziennego użytku, oferując doskonałą jakość dźwięku w każdej sytuacji.