Recenzja miniPC, czyli Lenovo ThinkCentre M75q w akcji!

Słowem wstępu, LENOVO ThinkCentre M75q Tiny jest wprawdzie kompaktowy, ale służy do sprawnej, wydajnej pracy. Poradzi sobie z każdym zadaniem dzięki płynnie działającemu procesorowi AMD Ryzen™ 5 Pro, zaawansowanej pamięci DDR4, ultraszybkiemu dyskowi PCIe SSD z technologią 3D NAND, a także wydajnej grafice Radeon™ Vega

Po pierwsze – parametry techniczne.

Na początek pełna specyfikacja sprzętu, jaki przyszło mi testować. Na papierze wygląda to naprawdę dobrze! W późniejszej części artykułu przeczytacie także o jego wydajności zarówno w grach, jak i programach. Na przodzie ThinkCentre M75q-1 umieszczono podstawowy zestaw portów. W jego skład wchodzi USB 3.0 w formie gniazda typu A oraz typu C, a także dwa gniazda audio. Jak można się domyślać, jedno jest wyjściem i można do niego podłączyć np. słuchawki lub dodatkowe głośniki, a do wejścia audio podłączyć można mikrofon. Resztę niezbędnych gniazd umieszczono z tyłu. Patrząc na format komputera można dojść do wniosku, że nie będzie ich zbyt wiele. I takie podejście jest błędne. Miejsca starczyło na dwa wyjścia obrazu (HDMI oraz DisplayPort), trzy gniazda USB 2.0 oraz jedno 3.0, gniazdo LAN oraz na złącze dla anteny WiFi. Mało tego, wciąż zostało miejsca na dodatkowe porty, z którymi można skonfigurować M75q-1. Mogą to być złącza RS-232 (COM), VGA lub dodatkowy DisplayPort, albo HDMI.

Mamy jeszcze kilka cech, które na początek należy wyróżnić:

– stylistyka nawiązująca do rodziny „Think”
– bardzo mała, ale całkiem solidna obudowa
– spory zestaw portów
– współpraca z urządzeniem Tiny-in-One
– niewielkie możliwości rozbudowy
– możliwość instalacji dwóch dysków

 

Design – czyli ważna sprawa dla fanów dobrego wyglądu.

Jak dla mnie M75q prezentuje się dość przyjemnie dla oka. Nie jest to oczywiście poteżna, gamingowa maszyna, tylko mały, biurowy komputer, którego zadaniem jest dobre działanie i smukły wygląd, pozwalający na umieszczenie go w każdym miejscu. Spory plus!

Komfort pracy w grach i programach.

Jeśli chodzi o komfort przy korzystaniu z urządzenia, to jest on na dosć wysokim poziomie. Komputer nie jest głośny, jego parametry są na tyle  dobre, że po prostu daje radę działać płynnie w każdym programie. Co do gier, testowałem go w F1 2020, gdzie grywalność na monitorze 27′ była na odpowiednim poziomie, przy wysokich ustawieniach graficznych. Jednak pamiętajmy – nie jest to PC do gier, lecz strikte kierowany jest on do pracy biurowej, do czego nadaje się idealnie. Warto przyjrzeć się i temu elementowi, gdyż miniPCty zazwyczaj są w niewielkiej odległości od danego użytkownika. I tak jak raczej nie odczujemy tego, czy się mocno nagrzewają, czy też nie (chyba że położy na komputerze batonik, a zdejmie po jakimś czasie czekoladową maź z orzechami), to głośność maszyny w trakcie pracy może być wartościową informacją.

Na całe szczęście M75q-1 należy do cichych komputerków. W trakcie zwyczajnej pracy biurowej jest praktycznie niesłyszalny. Nawet będąc mocno na tym skupionym, ciężko zwrócić uwagę na pracę wiatraczka chłodzącego procesor.

Wrażenia z korzystania z tego mini komputera.

Osobiście pracowało mi się z nim bardzo dobrze. Jednak nie powiem, nie jestem wielkim fanem miniPCtów i zapewne nigdy nim nie zostanę. Wolę gamingowe maszyny, jednakże dla osób pracujących w biurach, mających dość mało miejsca – jest to rozwiązanie idealne. W tej cenie na pewno nie znajdziecie nic lepszego, bo Lenovo idealnie „upchało” tutaj mnóstw dobrych komponentów, pozwalających na godną pracę a nawet zabawę.

Testowanie

Karta graficzna daje radę. Zintegrowana z procesorem AMD Radeon Vega 11 radzi sobie w benchmarkach graficznych lepiej od zintegrowanych z niskonapięciowymi CPU grafikami Intel UHD 620. Jednostka procesora może pochwalić się taktowaniem od 3,3 GHz do 4 GHz w trybie Turbo. Jest to doprawdy dość dobry wynik jak na tak mały komputerek. Recenzowany egzemplarz wyposażony został w jedną kość RAM o pojemności 8 GB. Jednak uwaga: pamięci dostępnej jest tylko 6 GB, gdyż reszta (2 GB) zarezerwowana jest dla zintegrowanego Radeona Vega 11.

Ostateczne podsumowanie.

MiniPC to nie jest komputer dla każdego. Wielkim odkryciem takie stwierdzenie nie jest. Jednak flota takich komputerków w firmie to nie tylko oszczędność miejsca, ale też energii – przecież to maleństwo konsumuje ok. dwukrotnie mniej prądu niż klasyczne desktopy z pełnonapięciowymi CPU.

Pasjonat gamingu i nowinek technologicznych.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo