Recenzja TP-Link Archer MR600 – wielofunkcyjnego routera

Stałe łącze internetowe to kwestia, która stale się u nas rozwija. Mimo to nie każdy jeszcze ma możliwość zapewnienia sobie światłowodu czy nawet nieco słabszego systemu – chociażby przez wzgląd na lokalizację. Dlatego bardziej mobilne rozwiązania w dalszym ciągu są w cenie. Do kilku ciekawszych odmian należy bez wątpienia dwupasmowy router od TP-Link z rodziny Archerów. Sprawdźmy go w praktyce.

Po otwarciu opakowania dostajemy mniej więcej to, czego mogliśmy się spodziewać – czyli od potrzebnych dokumentów aż po zasilacz, przewód sieciowy, przejściówka czy dwie anteny. Mamy miejsce na wszelakiej maści karty SIM, ale z drugiej strony urządzenie jest też przygotowane na pracę z zewnętrznym podłączeniem WAN. Sama główna część zestawu – czarny router – nie błyszczy może najefektowniejszym możliwym wyglądem (raczej mało kto odgadłby jego cenę po samej powierzchowności), ale też zdecydowanie nie ma na co narzekać. Nieco gorzej to wygląda od strony praktycznej. Przede wszystkim chodzi o bardzo łatwo brudzącą się powierzchnię. Ekstremalnie podatną na odciski palców czy zbieranie kurzu. W tym miejscu TP-Link mógłby na przyszłość postarać się o sprzęt stworzony z materiałów, które nie są tak problematyczne w tej kwestii.

Ale to rzecz jasna nie jest najważniejszym aspektem testu. Samo uruchomienie jest znacząco uproszczone nawet dla osób mających minimalne doświadczenie z tego typu urządzeniami – a to za sprawą darmowej aplikacji Tether, którą można uruchomić także za pomocą przeglądarki. To sprawdzone rozwiązanie, które nie wymaga zbyt długiego czasu na wdrożenie się nawet osobom, które dotąd nie miały styczności z urządzeniem. Stanowi swojego rodzaju centrum dowodzenia, na czele z opcjami związanymi z kontrolą rodzicielską, obsługą VPN, TP-Link Cloud czy przełącznikami związanymi z pracą modemu 3G/4G.

Jeśli chodzi o jakość połączenia, nie ma co oczywiście liczyć na stabilność najmocniejszych rozwiązań, ale zdecydowanie nie powinniśmy mieć większych problemów. Zarówno urządzenia mobilne, jak i np. laptopy podłączają się bez problemu i zazwyczaj pozwalają na połączenia powyżej 80 Mb/s. MR600 pozwala na łączenie się w praktycznie każdym miejscu posiadającym sieć LTE – od hoteli aż po różnego rodzaju wyjazdy.

Dużym plusem jest możliwość używania technologii MU-MIMO, zwiększającą przepustowość WI-FI dla podłączanych urządzeń, dzięki czemu nic nie zapycha się przy korzystaniu z więcej niż jednego sprzętu. Przy testach w piętrowym mieszkaniu po np. zejściu niżej siła sygnału nieco spada, jednak w dalszym ciągu pozwala na porządne połączenie. Jeżeli jednak statystyki nas nie zadowalają, wciąż pozostaje nam technologia One Mesh. Dzięki niej możemy zakupić (również dzięki TP-Link) specjalne wzmacniacze połączeń, umożliwiające rozciągnięcie sieci na całe mieszkanie bądź biuro. MR600 wykorzystuje też porty Ethernet 1 Gigabit, więc kablowe połączenia również nie powinny stanowić większego problemu, choć należy się oczywiście liczyć z wyraźnymi spadkami jakości połączenia po oddaleniu się.

Podsumowanie: TP-Link Archer MR600 to jeden z ciekawszych modeli na rynku. Problemy związane z utrzymaniem go we względnej czystości czy ewentualnie brak wejść USB nadrabia szerokim wachlarzem zastosowań. Cena ostatecznie również do najniższych nie należy, aczkolwiek dostajemy za to prosty w obsłudze i efektywny sprzęt, będący udanym substytutem dla chociażby światłowodu.

Author avatar

Zastępca redaktora naczelnego
Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo