Producenci słuchawek od lat dwoją się i troją, by dostarczać nam coraz to nowsze innowacje, które mają sprawić, że korzystanie z tego typu sprzętu będzie maksymalnie wygodne – nie tylko pod względem noszenia, ale i codziennego użytkowania. W końcu dziś oczekujemy nie tylko świetnego brzmienia, lecz także komfortu, prostoty obsługi i dodatków, które realnie podnoszą jakość korzystania ze słuchawek. Nic więc dziwnego, że coraz to więcej użytkowników decyduje się na konstrukcje bezprzewodowe, uwalniające od plątaniny kabli.
HyperX, zamiast zatrzymać się na tym etapie, postanowił pójść o krok dalej – wraz z najnowszym modelem Hyper X Cloud Alpha 2 Wireless do zestawu dołącza pierwszą programowalną stację bazową RGB. Tak się składa, że przedpremierowo otrzymaliśmy możliwość przetestowania tego modelu. Jak sobie radzi w praktyce? Czy marka będzie prekursorem nowego trendu na rynku? O tym przekonacie się w dzisiejszej recenzji.
Zaczniemy klasycznie – od tego, co jako pierwsze ukazuje się po otwarciu pudełka. W oczy od razu rzuca się headset, a zaraz pod nim wspomniana wcześniej baza RGB (o której więcej w dalszej części recenzji), a także zestaw kabli i odczepiany mikrofon. Pierwsze w ręce trafiły oczywiście same słuchawki, by sprawdzić kluczowe aspekty, na które zawsze zwracam uwagę przy tego typu sprzęcie. Już na starcie zaskoczyły mnie nauszniki – a dokładniej materiał, z którego zostały wykonane. Oddychająca mikrofibra od razu sprawia wrażenie wygodnej w noszeniu i moje pierwsze testy tylko to potwierdziły. Materiał ten zachowuje się zupełnie inaczej niż typowa pianka spotykana w wielu konkurencyjnych modelach. Pianka nie została jednak całkowicie pominięta – znajdziemy ją na pałąku, gdzie dodatkowo ma właściwości zapamiętywania kształtu.
Pod względem funkcjonalnym HyperX postawił na sprawdzone rozwiązania – na obudowie słuchawek znajdziemy przyciski do włączania, łączenia, wyciszania mikrofonu oraz pokrętło do regulacji głośności. Design także nie zaskakuje, ale w pozytywnym sensie – marka przyzwyczaiła nas do eleganckiej, uniwersalnej stylistyki i tutaj nie jest inaczej. Grafitowa czerń prezentuje się bardzo dobrze, a całość konstrukcji sprawia solidne, wytrzymałe wrażenie.
Pierwsze wrażenie to jedno – można powiedzieć, że strzeliliśmy gola na 1:0 – ale mecz jest długi, więc czas sprawdzić kolejne cechy słuchawek. Proces parowania z laptopem okazał się prostszy, niż przypuszczałem. Headset przyszedł do mnie z baterią naładowaną w ok. 70%, wystarczyło włączyć urządzenie i wyszukać je w systemie przez Bluetooth – pojawiły się momentalnie. Oprócz tego HyperX daje możliwość korzystania z połączenia w paśmie 2,4 GHz, a także klasycznego kabla, jeśli ktoś preferuje takie rozwiązanie. Co ważne, tryb 2,4 GHz pozwala na granie z niskimi opóźnieniami na jednym urządzeniu, przy jednoczesnym odtwarzaniu muzyki czy rozmów przez Bluetooth na innym. Trochę szkoda, że w zestawie zabrakło adaptera USB (sticka), bo to zawsze mój ulubiony sposób parowania. Mimo tego muszę przyznać, że łączność w HyperX Cloud Alpha 2 Wireless jest bezbłędna – zero opóźnień, żadnych problemów ze stabilnością.
Największe wrażenie zrobiła jednak bateria. Producent deklaruje nawet 250 godzin pracy w trybie 2,4 GHz i około 125 godzin przy jednoczesnym połączeniu z innym urządzeniem. Szczerze mówiąc, nie spotkałem się wcześniej z takimi wartościami – muszą być one rekordowe w mojej dotychczasowej praktyce. Potwierdziło się to w realnym użytkowaniu – pierwszy raz musiałem podłączyć słuchawki do ładowania dopiero po kilku tygodniach testów. Rewelacyjny wynik, który naprawdę podnosi poprzeczkę dla całej konkurencji.
Słuchawki mamy już połączone, więc pora sprawdzić – a właściwie usłyszeć – jak radzi sobie HyperX Cloud Alpha 2 Wireless w praktyce. Producent postawił na wielowarstwowe, dwukomorowe przetworniki o średnicy 53 mm, które odpowiadają za separację tonów i pełniejsze brzmienie. Efekt? Bas jest głęboki, ale nie dudniący – świetnie podkreśla wybuchy i efekty specjalne w grach, jednocześnie nie zagłuszając reszty pasma. Tony średnie wypadają czysto i naturalnie, dzięki czemu dialogi w filmach czy głosy postaci w grach brzmią klarownie. Największe wrażenie zrobiła na mnie góra – wysokie tony są wyraziste i dynamiczne, ale nie wpadają w nieprzyjemną ostrość, co w dłuższych sesjach potrafi zmęczyć. Całościowo brzmienie headsetu można określić jako zbalansowane, z lekko rozrywkowym charakterem, idealnie skrojonym pod gry, ale równie dobrze sprawdzającym się przy muzyce czy seansach filmowych.
Na dodatkowy plus zasługują wspomniane wcześniej nauszniki z mikrofibry – poza tym, że są wygodne, bardzo dobrze izolują od dźwięków otoczenia. Nie jest to aktywna redukcja szumów, ale przy codziennym użytkowaniu różnica jest naprawdę odczuwalna: mniej hałasów z zewnątrz oznacza lepsze skupienie na rozgrywce i pełniejsze zanurzenie w dźwiękowym świecie gry.
Osobny akapit należy się mikrofonowi, który w tym modelu jest odczepiany. Zazwyczaj traktuję takie dodatki jako „must have” w zestawie, które rzadko kiedy trzymają wysoki poziom – najczęściej wystarczają do komunikacji, ale nic poza tym. Tutaj jednak pozytywne zaskoczenie: jakość nagrywanego dźwięku jest naprawdę satysfakcjonująca. Głos brzmi naturalnie, bez sztucznych przesterów czy nadmiernego szumu, co przekłada się na swobodną i komfortową komunikację w grach multiplayer oraz na czatach głosowych. Oczywiście, jeśli mam wybór, nadal pozostaję przy swoim mikrofonie stacjonarnym, ale w przypadku Cloud Alpha 2 Wireless – a rzadko mogę to powiedzieć – nie byłoby dla mnie problemem korzystać z mikrofonu wbudowanego w zestaw.
Największą nowością w zestawie HyperX Cloud Alpha 2 Wireless jest bez wątpienia dołączona stacja bazowa RGB – pierwsza tego typu w bezprzewodowym headsetcie dla graczy. To nie tylko efektowny gadżet, który ozdobi biurko konfigurowalnym podświetleniem, ale też prawdziwe centrum dowodzenia słuchawkami. Stacja posiada programowalne przyciski i makra, pozwala na płynne przełączanie się między urządzeniami i oferuje szybki dostęp do podstawowych funkcji audio bez konieczności przeklikiwania się przez systemowe ustawienia. W praktyce oznacza to, że można sterować sprzętem w trakcie gry, nie tracąc ani sekundy na przerwy.
Całość możliwości rozwija oprogramowanie HyperX NGENUITY – w nowej wersji, która obecnie jest jeszcze w fazie beta. Mimo to już teraz oferuje znacznie więcej niż poprzednia aplikacja. Oprócz klasycznych opcji personalizacji podświetlenia RGB i equalizera, mamy tutaj możliwość tworzenia profili dźwiękowych, przypisywania makr do przycisków bazy czy szczegółowego sterowania balansem dźwięku pomiędzy grą a czatem głosowym. Do tego dochodzi obsługa korektorów graficznych, regulacja tonów według własnych preferencji, a także zaawansowane opcje przypisywania skrótów klawiszowych. Jak na wersję testową, pakiet możliwości robi wrażenie i jasno pokazuje, że HyperX chce, aby stacja RGB była czymś więcej niż tylko świecącym dodatkiem.
Wracając do tego, o czym wspominałem przy okazji pierwszych wrażeń – najbardziej w pamięci zostały mi wygodne nauszniki z mikrofibry, które nie tylko zapewniają komfort nawet przy długich sesjach, ale też dobrze izolują od hałasu otoczenia. Do tego dochodzi zbalansowany, bogaty dźwięk, który sprawdzał się w grach, filmach i muzyce, oraz bateria, której żywotność po prostu robi wrażenie – fakt, że słuchawki musiałem ładować dopiero po kilku tygodniach, to nadal coś, co trudno przebić. Mikrofon też pozytywnie zaskoczył – mimo że zwykle traktuję takie dodatki jako zapychacz, tutaj spokojnie sprawdził się w rozmowach na czatach czy multiplayerze.
Na tym tle stacja bazowa RGB wydawała mi się na początku czymś, bez czego spokojnie bym się obył. Szybko jednak okazało się, że zawsze była podłączona i gotowa do działania, trochę jak osobisty „deck” do sterowania headsetem. Przyznam, że korzystanie z niej okazało się wygodniejsze niż z przycisków na słuchawkach – wystarczy jedno kliknięcie, by zatrzymać muzykę czy wyciszyć grę. Do tego dochodzi cała masa opcji personalizacji, dzięki czemu można dostosować sprzęt dokładnie pod siebie. Co ważne, stacja nie zajmuje dużo miejsca na biurku, a jej praktyczność sprawia, że szybko staje się czymś więcej niż tylko świecącym bajerem.
HyperX Cloud Alpha 2 Wireless to zestaw, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Świetna jakość dźwięku, wygodne nauszniki z mikrofibry, bateria o rekordowej wręcz żywotności i solidna konstrukcja sprawiają, że to sprzęt godny polecenia.
Marka postanowiła na odważny krok, prezentując również stację bazową RGB – gadżet, który początkowo wydawał się jedynie bajerem, a ostatecznie okazał się niesamowicie praktycznym narzędziem. Jestem przekonany, że rozwiązanie to namiesza na rynku i postawi poprzeczkę wyżej. Czy inni producenci pójdą za tym trendem? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – HyperX znów pokazał, że potrafi zaskoczyć. Zestaw ten będzie można kupić za $299.99 USD, czyli na polskim rynku za około 1100zł.