Jeszcze do nie tak dawna projektory kojarzyły się w głównej mierze z seansami w kinach tudzież firmowymi prezentacjami. Czasy się jednak zmieniają i sprzęt ten coraz częściej staje się substytutem dużego telewizora. Jest to atrakcyjne dla osób, które wolą mieć więcej miejsca w swoim salonie, nie rezygnując jednocześnie z komfortowego oglądania, ewentualnie jeszcze czynnikiem wiodącym może być potrzeba większej mobilności. Przyjrzyjmy się świeżo wprowadzanemu na rynek przez firmę Epson mini projektorowi laserowemu.
Aby w pełni jasno i rzetelnie zaprezentować ten produkt, warto spędzić nieco czasu na przybliżeniu kluczowej dlań technologii. Projektory Epsona stosują metodę alternatywną w stosunku do metody DLP – której efekty bazują na wyświetlanych jeden po drugim trzech niezależnych od siebie obrazach „filtrowanych” przez wirujące koło z podzielone na barwy składowe. W efekcie całej operacji widz postrzega jako jeden. I choć jest w tym pewien urok, nie ma wątpliwości, że takowemu rozwiązaniu bardzo daleko do doskonałości. Spośród słabych punktów należy wymienić chociażby mniejszy realizm kolorów (efekt emitowania każdego bazowego koloru jedynie przez jedną trzecią czasu), zdarzający się „efekt tęczy” czy szybsze męczenie się oczu wskutek niewidocznego dla nas migotania obrazu.
Epson oparł swoje projektory na technologii 3LCD. Opiera się ona na trzech ciekłokrystalicznych matrycach. Każda z nich odpowiada za jeden z podstawowych modułów – czyli odseparowanych od siebie paneli dla barw składowej RGB o kolorze czerwonym, zielonym i niebieskim. W tym przypadku rzeczone trzy strumienie spotykają się w specjalnym pryzmacie, który łączy je w całość, co sprzyja kontroli i stabilności obrazu, eliminując wspominane wyżej fundamentalne problemy metody DLP. W efekcie czego, ten sposób działania projektora bliższy jest już temu, co znamy do nowoczesnych telewizorów.
Z tak zaprezentowaną podstawową wiedzą przejdźmy do samej analizy modelu EF-12. Co oczywiste, projektor o subtelnym, łatwo wtapiającym się w otoczenie designie nie jest bezpośrednią konkurencją dla wielkoformatowych, domowych projektorów dedykowanych dla tworzonych przez zamożnych pasjonatów Home Cinema – bardziej ich mobilną alternatywą. Ten, zaprojektowany w formie niewielkiej, zgrabnej kostki, ważący ledwie ponad 2 kg sprzęt wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD (1920×1080 px), dzięki czemu możemy uzyskać ostre, szczegółowe obrazy. To z kolei czyni z niego idealne medium dla telewizji HD, filmów w formacie zarówno DVD, jak i Blu-ray oraz gier wideo.
Projektanci zadbali również o bardzo wygodny zestaw wejść, na czele z nieodzownym HDMI (dwa gniazda), a do tego można się łatwo podłączyć do WiFi. Świetnym dodatkiem jest zintegrowany Android TV TMprojector, otwierający możliwość oglądania filmów czy serialu poprzez HBO Go, Youtube bądź Google Play bez potrzeby podłączania osobnego sprzętu. Dla użytkowników dostępny jest także Asystent Google 4, poprawiający komfort obsługi poprzez opcje w rodzaju wyszukiwania głosowego. A jak już o dźwięku mowa, prawdziwą atrakcją jest możliwość usłyszenia dźwięku w technologii YAMAHA. Z początku aż trudno było mi uwierzyć, że tak relatywnie niewielki projektor jest w stanie mieć tak czyste brzmienia.
Projektor był testowany w głównej mierze po podłączeniu do różnych rodzajów laptopów do grania oraz oglądania filmów i seriali – głównie za pośrednictwem serwisów streamingowych. W szczególności ta druga opcja ma prawo robić niemałe wrażenie. Dysponując odpowiednio dużą ścianą (bądź sufitem – bo jeżeli tak nam akurat wygodniej, nie ma żadnych przeszkód, by posłużył on jako ekran dla tego urządzenia), możemy powiększyć obraz nawet do 150 cali, a efekt nie powinien odstawać od najnowszych telewizorów z wyższej półki, oferujących znacznie mniejszą wielkość. Wszystko to zawdzięczamy dynamicznemu laserowemu źródłu światła, którego moc daje możliwość wyświetlania obrazów nawet w ciągu dnia czy na zewnątrz. Co istotne, długowieczność lampy w normalnym trybie szacowana jest na 20 tysięcy godzin, czyli naprawdę dużo.
Podsumowanie: Epson EF-12 to projektor, któremu trudno coś istotnego zarzucić. Jeżeli miałbym cokolwiek przytoczyć, biorąc pod uwagę mimo wszystko stosunkowo wysoką cenę modelu, to byłaby to dość niska jasność nominalna 1000 lumenów – choć okazuje się, że jest to w zupełności wystarczające (patrz wyżej). Przede wszystkim jednak, Epson wykonał kawał dobrej roboty, a sprzęt powinien zadowolić większość osób, które preferują balans pomiędzy wysoką jakością i szeroko pojmowaną praktycznością, tym bardziej w uwzględnieniu obiecywanych przez producenta 10 lat bezproblemowej codziennej eksploatacji
Sprzęt do testów udostępniła firma Epson.