Max Verstappen nie był jedyną gwiazdą, która w ten weekend pojawiła się na torze w Monako. W sobotę w padoku pojawił się bowiem Tom Holland. McLaren nie stracił okazji by to uczcić. Tom Holland i McLaren. Natomiast niedzielny wyścig zakończyła Serena Williams.
Max Verstappen po kwalifikacjach rozpoczął wyścig na 2. miejscu, które ostatecznie okazało się tak na prawdę pierwszym. Charles Leclerc bowiem nie pojawił się na starcie. Choć Ferrari zapewniało, że jego wypadek w kwalifikacjach nie uszkodził skrzyni biegów, przed startem pojawiły się jednak problemy. Ostatecznie Monakijczyk nie wystartował.
Red Bull w końcu zatriumfował zajmując 1. i 4. miejsce i tym sam przesuwając się na 1. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Okazało się to możliwe dzięki doskonałej strategii.
Uliczny tor w Monako nie sprzyja wyprzedzeniu. Dlatego często kierowcy kończą w tej samej kolejności, co rozpoczynają. Z tego powodu niezwykle istotna staje się strategia. Red Bull poczekał nieco dłużej ze zmianą opon i spokojnie utrzymał prowadzenie. Prawdziwy geniusz objawił się jednak przy drugim kierowcy. Perez wyczekał nawet dłużej niż Holender, a wracając udało mu się wyprzedzić Hamiltona, Vettela i Gasly’ego.
Koszmar przeżył dzisiaj garaż Mercedesa. Po słabych kwalifikacjach Hamilton startował z 7. miejsca. Bottas jednak pokazywał dobre tempo i zaczynał na 3. miejscu. Wydawało się, że weźmie udział w walce o podium. Nadzieje rozwiały się wraz z pit stopem podczas, którego mechanicy nie potrafili zmienić opony z prawej strony samochodu. Uszkodzenie to znaczyło koniec rywalizacji dla Fina.
Lewis Hamilton nie odnalazł się dziś na torze, nie znalazł okazji do wyprzedzenia. Wybrana taktyka również zawiodła. Przerodziło się to tylko w 6. miejsce dla Brytyjczyka i stratę prowadzenia w ogólnej klasyfikacji kierowców (tab. poniżej).
Niepowodzenie Mercedesa zdecydowanie wykorzystał pozostały kierowca Ferrari – Carlos Sainz. Po niesamowitym rozczarowaniu kwalifikacji, w trakcie wyścigu znalazł prędkość i utrzymał 2. miejsce do samego końca.
Trzeba też wspomnieć o McLarenie, który po raz kolejny wdrapuje się na podium z Lando Norrisem. Choć końcówka wydawała się nerwowa. Sergio Perez w zawrotnym tempie doganiał młodego kierowcę, temu udało się utrzymać pozycję do samego końca.
Pierwszy pozytywny wynik na swoim koncie zanotował Aston Martin. Po średnich kwalifikacjach pomógł sposób rozegrania wyścigu. Po pit stopie Sebastian Vettel wyprzdził Pierra Gasly’ego (Alpha Tauri) i Lewsia Hamiltona (Mercedes) i uplasował się na 5. miejscu. Jego drużynowy kolega, Lance Stroll ostatecznie zajął 8. miejsce, po bardzo późnym pit stopie.
Dziesiątkę dopełnili Pierre Gasly na 6. miejscu. Z bardzo solidnym tempem i Lewisem Hamilotonem za plecami przez cały wyścig, wymagało to zdecydowanego opanowania. Esteban Ocon (Alpine) zajął 9. miejsce, po raz kolejny pokonując drużynowego kolegę, Fernando Alonso. Dziesiątkę zamknął Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo) zdobywając swój pierwszy punkt w tym sezonie.
6. runda zmagań odbędzie się 4.06-06.06 w Azerbejdżanie. Tor w Baku jest zdecydowanie szybszy i pozwala na dużo więcej manewrów. Choć te skończyły się już kilka razy wyeliminowaniem zawodników.
W międzyczasie możecie obejrzeć nieustanną przyjaźń między Carlosem Sainzem (Ferrari, wcześniej McLarwn) i Lando Norrisem (McLaren).
Ilustracja wprowadzenia: formula1.com