Warstwa ozonowa, która doznała wielu uszkodzeń na skutek emisji gazów cieplarnianych, a zwłaszcza freonów będzie mogła zregenerować się szybciej. Wszystko to dzięki m.in wprowadzeniu zakazu używania CFC-11. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Luke’a Western z Uniwersytetu Bristolskiego (UK), poziom emisji tego właśnie gazu w Chinach po 2017 roku widocznie się zmniejszył. Już w 2019 roku emisja oscylowała na poziomie o 10 000 ton mniejszym niż średnie emisje między 2014 a 2017 rokiem. Co więcej, za 60% spadku w globalnej emisji CFC-11 odpowiada właśnie spadek w południowych Chinach.
Warstwa ozonowa w ostatnich latach mogła zacząć się regenerować m.in. dzięki protokołowi montrealskiemu z 1987r, który zabronił produkowania freonów, w tym CFC-11. W ostatnich latach proces ten jednak zwolnił z powodu nielegalnej produkcji właśnie w Chinach. Niemniej jeśli trend z ostatnich kilku lat się utrzyma, dziura nad Antarktyką może zniknąć nieco szybciej.
Craig Poku z Uniwerystetu w Leeds podkreśla jednak, że o ile to zmniejszenie jest obiecujące, nie możemy jednak stwierdzić czy regeneracja powłoki nie zostanie opóźniona z innych powodów. Póki co należy monitorować dane i reagować na pojawiające się ewentualne wzrosty emisji CFC-11.
Źródło/Ilustracja wprowadzenia: newscientist.com/NASA