Hyperbook GTR – testujemy gamingowego kolosa

Jeszcze na początku ubiegłej dekady laptop gamingowy traktowany był z mocną rezerwą. Technologia nie dawała wtedy możliwości na stworzenie zadowalającego substytutu dla komputera stacjonarnego. W końcu jednak na rynku zaczęły się pojawiać modele laptopów, które coraz sprawniej łączyły mobilność z potężnymi osiągami, pozwalającymi na komfortowe granie. Teraz od kilku lat dostajemy regularnie prawdziwe kolosy, które mocami obliczeniowymi prawie dorównują swoim stacjonarnym kuzynom. Do najnowszych należy Hyberbook GTR. Czy jest wart zakupu?

Hyperbook GTR jawi się jako bezpośredni następca X77, flagowego laptopa firmy, obsługującego najmocniejsze karty graficzne z rodziny GeForce RTX. Podobnie mamy do czynienia z mocarną maszyną, która grom się nie kłania i jednocześnie nie jest przeznaczona do zbyt częstych eskapad. Sama maszyna waży około 4,5 kg, a po dodaniu aż dwóch pokaźnych zasilaczy całość przekracza „piątaka”. Na szczęście te ostatnie otrzymały specjalną klatkę, pozwalającą na wygodne połączenie i utrzymanie w wygodnym miejscu. To rasowy notebook DTR, a zatem swojego rodzaju substytut komputera stacjonarnego, więc na wstępie trzeba sobie powiedzieć, że jego mobilność z samej swej natury jest ograniczona.

Już na pierwszy rzut oka widać jest pewne modyfikacje na plus w stosunku do modelu X77. Ramki ekranu zostały zredukowane do absolutnego minimum, a tył uklasyczniony, co nadaje całości pewnej elegancji. W połączeniu z efektowną, membranowo podświetlaną klawiaturą całość stanowi ciekawe połączenie gamingowego sznytu i łagodzącej go stylowej oprawy. 17-calowy monitor IPS z odświeżaniem do 144 Hz powinien zapewnić wystarczającą odpowiednią responsywność nawet dla najbardziej wymagających użytkowników.

Dobrą decyzją było także zaprojektowanie aluminiowej, usztywniającej pokrywy matrycy. Obowiązkowo mamy również bogaty asortyment portów. Spory plus należy się za część logistyczną, wszystko bowiem udało się wygodnie wstawić na tył laptopa, co sprzyja wygodzie pracy. Dla równowagi, komfort pracy czy grania jest wydatnie zaniżony przez wyjątkowo głośną pracę laptopa. Rzecz jasna zdaję sobie sprawę z tego, że tak potężny sprzęt potrzebuje kosmicznego układu chłodzącego, który sprawi, że nasza zabawka nie zacznie „płonąć” po kilku godzinach intensywnej gry. Jednak mimo wszystko od laptopa mającego być wizytówką firmy i kosztującego tak wiele można by pod tym względem wymagać nieco więcej.

Ale oczywiście tym, co nas interesuje najmocniej, są osiągi najnowszego kolosa od Hyperbook. A tutaj już większość użytkowników powinna być zadowolona, jako że Hyperbook zapewnił masę różnych dostępnych konfiguracji. I tak na przykład możemy wybrać procesor z układami 10. generacji spośród różnych modeli Intela od i5 aż po mocarne i9; ponadto laptop zapewnia aż cztery banki pamięci RAM DDR4, co pozwala na zapewnienie sobie maksymalnie 128 GB; pozostawiono też miejsce na cztery potencjalne dyski twarde SSD M.2. A to, jak widać na zalinkowanej stronie, zaledwie czubek góry lodowej.

Egzemplarz, który otrzymałem do testowania, wyposażony został m.in. w procesor Intel i9-10900KF, pamięć 16 GB (dwie sztuki po 8 GB) 3200 MHz, nośnik Samsung SSD 1TB 970 EVO, a wszystko to w konfiguracji z kartą graficzną GeForce RTX 2070. Choć daleko mu do maksymalnej konfiguracji – dysponującej chociażby arcypotężną kartą RTX 2080 Super – tego typu zestaw komponentów i tak najpewniej zadowoli większą część potencjalnych użytkowników.

Po dość wyczerpującym przetestowaniu szeregu gier na ultra detalach (na czele z bardzo wymagającym Cyberpunk 2077) nie napotkałem zbyt wielu oporów, a maszyna przechodzi błyskawicznie od uruchomienia aż do załadowania się w zasadzie każdego tytułu. W zasadzie jedynie The Medium zdarzało się obniżać liczbę klatek na sekundę w sporadycznych momentach, ale akurat ten tytuł nie może się pochwalić zbyt dobrą optymalizacją. Sama bateria nie pociągnie Hyperbooka zbyt długo – raptem kilka godzin przy oglądaniu Netflix bądź innej platformy streamingowej, jeszcze mniej w trakcie samej gry – ale jak już wcześniej ustaliliśmy, nie jest to bynajmniej machina, którą zabierzemy do kawiarni czy parku.

Podsumowanie: Hyperbook GTR z całą pewnością nie jest laptopem dla każdego. Jeżeli szukacie bowiem pewnego balansu pomiędzy wydajnością a praktycznością – lepiej poszukać innych modeli. Wielu osobom może także przeszkadzać naprawdę głośna praca chłodzenia. Ale z drugiej strony jako laptop posiadający komponenty typowe dla desktopów to prawdziwy potwór osiągów, w zasadzie nie do zajechania. Jego cena może niejednego wystraszyć, ale mimo wszystko ciężko oczekiwać od „mobilnej stacjonarki”, będącej alternatywą dla potworów typu Alienware Area 51-m, Acer Helios 700 czy DTR-y od ASUS-a i MSI.

Author avatar

Zastępca redaktora naczelnego
Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Wejdź do świata filmów i seriali na:

Movies Room logo