Kupując te słuchawki, od razu w oczy rzuca się estetyczne pudełko. W nim zaś znajdujemy cały potrzebny zestaw, składający się z etui, dwóch słuchawek z założonymi średnimi wkładkami, kabla USB-C, trzech dodatkowych par wkładek i oczywiście instrukcji. Pierwsze spojrzenie na etui słuchawek pozytywnie mnie zaskoczyło. Kolor Graphite Black w matowym odcieniu sprawia wrażenie elegancji i znacznie większej wartości słuchawek, niż za jaką można je nabyć. W porównaniu do moich poprzednich słuchawek obudowa Xiaomi Mi Buds 3 nie palcuje się, dzięki czemu nie musimy martwić się o pielęgnację sprzętu.
Zanim przejdę do omówienia działania słuchawek, chcę zwrócić uwagę na ich bardzo pożyteczne funkcje i cechy. Wodoodporność IPX4 chroni sprzęt przed wilgocią i zachlapaniem, dzięki czemu nie trzeba się martwić o użytkowanie w deszczu. Wykrywanie wewnątrzuszne sprawia, że odtwarzanie dźwięku może zostać automatycznie wstrzymane po wyjęciu słuchawek z uszu. Słuchawki również posiadają możliwość podłączenia do dwóch urządzeń jednocześnie, dzięki czemu swobodnie możemy zmieniać dźwięk np. oglądając film na laptopie do rozmowy telefonicznej na smartfonie bez przełączania Bluetootha. Każdy ten smaczek sprawia, że korzystanie ze słuchawek jest o wiele przyjemniejsze.
Producent podaje, że żywotność baterii pozwoli na korzystanie z samych słuchawek do 6 godzin. Liczba ta wzrasta do 28 godzin, gdy mamy przy sobie etui, które jest w stanie je podładować. Wystarczy 10 minut ładowania byśmy mogli przez kolejne 3 godziny słuchać muzyki. Wszystkie te liczby znalazły potwierdzenie w użytkowaniu. Zaletą jest również bezprzewodowa możliwość ładowania etui. W zestawie niestety otrzymujemy dosyć krótki kabelek, którym nie zawsze dosięgniemy do kontaktu.
Podczas testowania często otrzymywałem połączenia telefoniczne. By je odebrać, wystarczy dwa razy kliknąć w słuchawkę, a żeby zakończyć rozmowę – trzy razy. Mając tę możliwość nie musiałem sięgać do kieszeni po telefon. Korzystając z okazji za każdym razem pytałem rozmówcę, czy dźwięk jest w porządku, czy nic się nie ścina i nie zagłusza. I za każdym razem otrzymywałem taką samą odpowiedź – dźwięk był czysty. Ze strony producenta możemy wyczytać, że dzięki 9 mm kompozytowej cewce membrany wibracyjnej wysokie dźwięki są wyraźne i nie zniekształcone, podczas gdy niskie dźwięki są bogate i czyste, z bardziej wyrafinowaną barwą. W słuchawkach również znajdują się trzy mikrofony, wraz z algorytmem redukcji szumów. Wszystkie te cechy zapewniają jakość rozmowy bez jakichkolwiek zakłóceń.
Odtwarzanie muzyki i filmów
Ode mnie zero zastrzeżeń, co do dźwięku podczas słuchania muzyki. Brzmienie jest przyjemne i klarowne, basy dają się we znaki, a przejścia w średnie tony są płynne. Ważnym kontekstem, który chcę poruszyć jest wygłuszenie. Podczas spacerów z psem z założonymi na uszach słuchawkami mogłem cieszyć się ze słuchania tylko i wyłącznie mojej ulubionej muzyki. Przejeżdżające obok samochody lub inne szczekające psiaki były ledwo słyszalne. Natomiast zauważyłem minimalne opóźnienie dźwięku względem odtwarzanego filmu, jednak nie sprawia ono żadnych problemów. To czego brakuje mi w Buds Pro 3 to brak możliwości regulacji głośności i cofania utworu za pomocą słuchawek. Możemy co prawda zatrzymać lub przewinąć utwór, jednak często potrzebowałem ściszyć dźwięk, co wymagało sięgnięcia po smartfon.
Słuchawki bardzo dobrze i stabilnie leżały w moich uszach, ani razu nie wypadły, więc sprawią się dobrze również podczas aktywności fizycznych na siłowni lub bieżni.
Jako codzienny użytkownik bezprzewodowych słuchawek mogę stwierdzić, iż Xiaomi Redemi Mi Buds 3 Pro to model godny polecenia. Największą wadą jest brak regulacji głośności z poziomu słuchawek. Jednak funkcja połączenia z dwoma urządzeniami jest dla mnie nowa, i rzadko kiedy spotyka się ją nawet w droższych słuchawkach. Co do ceny – słuchawki znajdziemy już od 230 zł, co jest świetną relacją w stosunku do jakości, jaką Buds 3 Pro prezentują.
Źródło i zdjęcia: Opracowanie własne / Ilustracja wprowadzenia: Xiaomi