SPC Gear LIX Plus opakowany jest w dość niespotykane pudełko przypominające box na broń lub jak też usłyszałem „skrzynka z CS:GO”. Jedno i drugie przywołuje bardzo słuszne porównanie, bo Lix Plus to zdecydowanie narzędzie, które w naszych dłoniach potrafi być „zabójcze”. Plastikowe opakowanie mieści wytłoczkę na naszego gryzonia, instrukcję i co najbardziej mnie zaskoczyło w tej półce cenowej – dodatkowe wymienne teflonowe ślizgacze! Tego niejednokrotnie nie uświadczymy w produktach dwu lub trzykrotnie droższych od testowanego Lix Plus. Brawo SPC!
Sam design urządzenia to połączenie plastra miodu z ergonomiczną symetryczną konstrukcją oraz podświetleniem RGB u dołu gryzonia wraz z podświetlonym logo producenta umieszczonym w środku naszej myszki. Wygląda to niesamowicie i nie ukrywam jest to zdecydowanie najładniejsza propozycja na rynku jeśli chodzi o „podziurawione” peryferia.
Dodatkowe przyciski boczne oraz do zmiany DPI mają w wersji „Plus” kolor czerwony, natomiast w podstawowej są one czarne. To nie koniec różnic względem wersji z plusem. Podstawową i najbardziej istotną różnicą jest zastosowany sensor. Ten w plusie ma 12 000 DPI, gdy zaś podstawowa wersja 8000 DPI. Większą żywotność mają również przełączniki OMRON – 50 MLN kliknięć względem 20 MLN w „podstawie”.
Jakość wykonania jest również na najwyższym poziomie. Zastosowany plastik jest niesamowicie wytrzymały jak na tak niską wagę urządzenia. Matowe wykończenie nie zbiera niepotrzebnych odcisków palców, dzięki czemu nie musimy co godzinę przecierać naszego „gryzonia”, żeby wyglądał jak nowy. Jedynym minusem podczas użytkowania jest otwarta konstrukcja, gdzie zbiera się z czasem kurz, który najlepiej usunąć sprężonym powietrzem.
Sensor w naszym testowanym modelu Lix Plus sprawuje się wzorcowo. W połączeniu z podkładką Endorphy Cordura Speed XL oraz niską wagą urządzenia zapewnia nam maksymalną precyzję oraz niski czas reakcji. W testowanych grach FPS takich jak CS:GO , Apex Legends czy też Fortnite gdzie precyzja i szybkość ma największe znaczenie, Lix Plus ma największe pole do popisu. Nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek zakłóceniach czy opóźnieniach, a sensor jest mimo wszystko nad wyraz precyzyjny.
Do myszki możemy pobrać ze strony producenta dedykowane oprogramowanie, które umożliwia nam skonfigurowanie przycisków, zmianę podstawowych wartości DPI, Pooling Rate czy też zmianę preferowanego podświetlenia RGB – jednym słowem – wszystko to co potrzebne do gry na najwyższym poziomie.
Czy więc Lix Plus od SPC to propozycja warta uwagi? Powiedziałbym nawet więcej – w cenie 179 zł za wersję z Plusem oraz 119 zł na podstawowy model – nie ma na rynku peryferii gamingowych, które oferują tak wiele za tak niewiele. Jeżeli więc stoicie właśnie przed wyborem zakupu nowego „gryzonia” – nie wahajcie się, jest wart każdej wydanej złotówki!