Recenzja: Sony ULT Field 3 vs Sony ULT Field 5
Kiedy pierwszy raz postawiłem oba modele na biurku, poczułem ekscytację. Sony wprowadziło na rynek produkty, które zawsze wzbudzają emocje. ULT Field 3 zachwyca już na starcie swoim designem – jest kompaktowy, poręczny i wygląda nowocześnie. ULT Field 5 natomiast robi jeszcze większe wrażenie. Jest masywniejszy, ale nie przytłacza, ma też podświetlenie RGB grające w rytm muzyki. Oba głośniki wyglądają jak stworzone do wspólnego grania. Od początku wiedziałem, że czeka mnie muzyczna uczta.
Pierwsze wrażenia z użytkowania
Sony ULT Field 3 okazał się zaskakująco praktyczny. Waży zaledwie około 1,2 kg, więc bez problemu przenoszę go z salonu na balkon. Wystarczy wziąć go w jedną rękę i można zabrać muzykę wszędzie. A gdyby tego było mało, w zestawie jest też dedykowany pasek do noszenia głośnika jak torebki. Obudowa jest solidna i pewnie leży w dłoni. Pierwsze włączenie to czysta przyjemność – dźwięk startowy brzmi świeżo, a parowanie jest szybkie. Pierwsze nuty muzyki mnie zaskoczyły. Jak na tak mały głośnik, pole dźwiękowe jest szerokie, a wokale wyraźne.
Sony ULT Field 5 to inna liga, ale równie przyjemna. Ten model waży około 3,3 kg i jest większy niż Field 3, jednak wciąż na tyle mobilny, by przenieść go w dowolne miejsce domu. Po odpaleniu od razu poczułem potęgę. Bas jest głęboki i sprężysty. Cytując klasyka „czuć ten Berlin” bas jest mocny, ale nie zagłusza reszty pasma. Dwa pasywne radiatory oraz technologia ULT POWER SOUND™ sprawiają, że nawet ciche odsłuchy mają charakter. To sprzęt, który daje koncertową moc w czterech ścianach.
Funkcjonalność i codzienne użycie
Oba głośniki świetnie wpisują się w rytm codziennego życia. ULT Field 3 to idealny kompan do porannej kawy. Odporny na wodę i kurz (IP67), więc bez stresu stawiam go obok filiżanki na tarasie. Muzyka z niego brzmi naturalnie, niezależnie od gatunku. W pracy sprawdza się równie dobrze – 24 godziny na baterii to wynik, który spokojnie wystarcza na dwa pełne dni używania.
ULT Field 5 oferuje jeszcze więcej funkcji. Oprócz solidnego brzmienia i 25 godzin odtwarzania ma też funkcję powerbanku przez port USB-C. Dzięki temu mogę naładować telefon podczas słuchania muzyki. Podczas domowej imprezy to zbawienie – głośnik gra, a smartfony znajomych mają energię. Do tego dochodzi oświetlenie LED 360°. Daje subtelne poświaty, które można dostosować w aplikacji. Tworzy niesamowitą atmosferę po zmroku.
Tylni panel w ULT Field 5
W codziennym użytkowaniu oba modele spisują się świetnie. Field 3 jest szybki w obsłudze i lekki. Field 5 zachwyca mocą i dodatkowymi efektami. Dla mnie to duet, który daje wolność wyboru – w zależności od nastroju.
ULT Field 3
Parowanie i aplikacja
Sony od lat stawia na wygodę użytkownika i tutaj to czuć. Oba modele wspierają Party Connect. To oznacza, że mogę połączyć je w większy system. ULT Field 3 z innymi głośnikami gra synchronicznie. Wystarczy jedno kliknięcie. Wbudowana funkcja Google Fast Pair sprawia, że parowanie z Androidem trwa sekundy.
ULT Field 5 ma dokładnie tak samo. Można połączyć nawet sto głośników w jeden ekosystem. Brzmi jak przesada, ale wyobraź sobie imprezę w ogrodzie lub większym lokalu. Każdy zakątek wypełnia ten sam rytm. (sprawdzone, mam na stanie łącznie 4 głośniki Sony i Party Connect to genialne rozwiązanie) Dedykowana aplikacja Sony | Sound Connect jest intuicyjna. Daje dostęp do equalizera, trybów bassu, efektów świetlnych i DJ. Mogę dostosować każdy szczegół z poziomu smartfona. To rozwiązanie, które sprawia, że użytkowanie jest prawdziwą przyjemnością.
Rozmiar a możliwości
Field 3 jest dowodem na to, że mały może wiele. Zaledwie 256 mm długości i niespełna 80 mm grubości, a potrafi nagłośnić średnie pomieszczenie. Do tego IP67, który daje poczucie pewności. Do tego głośnik przeszedł testy upadku z wysokości 1,22m, więc drobne upadku nie są mu straszne. Jest jak szwajcarski scyzoryk – niewielki, a niezawodny.
Field 5, mimo większych gabarytów, nadal jest przenośny. Pasek do przenoszenia sprawia, że mogę zabrać go do znajomych, czy na ruiny zamku. Moc, którą oferuje, przewyższa wielu większych konkurentów. To sprzęt, który potrafi zagrać głośno i czysto nawet w dużym salonie. Sony pokazuje, że rozmiar to nie wszystko – liczy się inżynieria i przemyślany projekt. Zawsze powtarzałem i póki co zdania nie zmieniam- Sony potrafi wydobyć jakość brzmienia ze swoich głośników.
Ekosystem z Field 7
Kilka miesięcy temu recenzowałem Sony ULT Field 7. Tamten model zachwycił mnie koncertową mocą. Dziś, mając Field 3 i Field 5, widzę pełen obraz. Sony buduje ekosystem, który wzajemnie się uzupełnia. Sony ULT Field 3 – mobilny i kompaktowy. Głośnik ULT Field 5 – domowy lider z efektem wow. ULT Field 7 – potwór na większe imprezy. Razem tworzą harmonijny świat dźwięku. Możesz zacząć od jednego modelu i stopniowo rozbudowywać system. Sony stworzyło system Party Connect, który pozwala połączyć ze sobą aż do 100 głośników jednocześnie. To strategia, która daje użytkownikowi swobodę i poczucie spójności. Uwielbiam korzystać ze wszystkich trzech przy oglądaniu filmów. Ult Field 7 pod kanapę jako subwoofer, a Field 3 i 5 pełni rolę satelitek. Efekt kinowy gwarantowany.
Innowacyjność
Sony nie boi się innowacji. Field 5 oferuje tryby ULT1 i ULT2. Pierwszy daje głęboki bas, drugi jeszcze mocniejszy nacisk na niskie tony. Do tego oba głośniki posiadają Sound Field Optimisation – głośnik analizuje otoczenie i dopasowuje brzmienie. Efekt jest odczuwalny, dźwięk zawsze jest optymalny. Field 3 stawia na odporność i prostotę. Spełnia normę MIL-STD-810H, więc przetrwa niejedną przygodę. Oba modele pokazują, że innowacje mogą mieć różne oblicza, ale zawsze służą użytkownikowi.
Wady i zalety
Nie ma sprzętu idealnego, choć oba modele są blisko.
Sony ULT Field 3
Zalety: lekki, poręczny, świetny dźwięk jak na swój rozmiar, wodoodporność IP67, długa bateria, pasek do noszenia. Cena też jest atrakcyjna. Wady: brak efektów świetlnych i mniejsza moc basu.
Sony ULT Field 5
Zalety: potężne brzmienie, głęboki bas, efekty LED, funkcja powerbanku, tryby ULT, optymalizacja dźwięku, wodoodporność IP67. Wady: większa waga i wyższa cena. W małym pomieszczeniu może być zbyt intensywny.
Dane techniczne:
Sony ULT Field 3 (SRS-ULT30)
• Głośnik przenośny Bluetooth (5.2), wbudowany mikrofon,
• Funkcje: Party Connect, Speaker Add, Google Fast Pair,
• Akumulator 5200 mAh, czas odtwarzania do 24 h, ładowanie ok. 3,5 h.
• Wymiary: 256 × 113 × 79 mm, waga 1200 g.
• Odporność: IP67 (woda, kurz, rdzewienie, upadki do 1,22 m).
Sony ULT Field 5 (SRS-ULT50)
• Głośnik przenośny Bluetooth
• Funkcje: tryby ULT1/ULT2, LED 360°, Party Connect, powerbank USB-C, Sound Field Optimisation.
• Akumulator 5200 mAh, czas odtwarzania do 25 h, szybkie ładowanie (10 min = 100 min muzyki).
• Wymiary: długość ok. 320x125x144 mm, waga 3300 g.
• Odporność: IP67 (wodno-pyłoszczelność).
Podsumowanie
Sony ULT Field 3 to mistrz mobilności. Daje świetny dźwięk w małym opakowaniu. Idealny na co dzień. Sony ULT Field 5 to potęga dla tych, którzy chcą więcej – basu, światła i emocji. Razem z Field 7 tworzą świat, w którym muzyka jest wszędzie. Niezależnie od wyboru, oba modele pokazują, że Sony rozumie potrzeby użytkowników i potrafi je zaspokoić.
Autor/Zdjęcia: Michał Repetowski
Zobacz także: Recenzja HP Omen Max 16 – kosmiczny potwór w świecie laptopów gamingowych
Tech-Room poleca
