Huawei konsekwentnie pokazuje, że potrafi tworzyć słuchawki, które nie tylko dobrze brzmią, ale też oferują funkcje zarezerwowane dotąd dla wyższej półki. FreeBuds 7i to najnowszy dowód na tę tezę. Wyposażone w ANC, oraz przestrzenny dźwięk, stawiają wyżej poprzeczkę konkurencji w segmencie średnim. W codziennym użytkowaniu potrafią zaskoczyć — zarówno lekkością i komfortem, jak i dbałością o detale. Ale czy są wolne od wad? Sprawdziłem to, używając ich na co dzień w domowych warunkach.
Gdy po raz pierwszy trzymałem w ręku etui FreeBuds 7i, poczułem lekkie deja vu — wygląd nie odbiega znacząco od poprzednich modeli Huawei. Ale już przy otwarciu etui i wyjęciu słuchawek dało się odczuć, że to coś więcej niż kosmetyczna poprawka. Smuklejsze etui, lekka konstrukcja słuchawek, dobrze dobrane końcówki silikonowe — wszystko zapowiada premium doświadczenie.
Podczas pierwszego dnia testów słuchałem różnych gatunków muzycznych, podcastów i audiobooków. Gdy włączyłem aktywną redukcję hałasu, świat wokół zamilkł — hałas z zewnątrz ucichł, a dźwięk wewnątrz słuchawek wydawał się czystszy. Z uśmiechem pomyślałem: „Czy to już magia?”
Ale recenzja to nie bajka. Muszę również przywołać momenty, gdy coś zawiodło — i tak będzie.
Design FreeBuds 7i nie przechodzi obok ciebie obojętnie. Choć Huawei trzyma się klasycznej formy typu „końcówka stylizowana na AirPods”, to kształty są łagodniejsze, zaokrąglone, ze zredukowaną masą kanciastych elementów. Wersje kolorystyczne — czerń, biel i delikatny odcień różu — balansują elegancję z uniwersalnością.
Słuchawka waży około 5,4 g, a etui ok. 36,5 g zgodnie z danymi producenta. To sprawia, że w uchu praktycznie jej nie czujesz — co ważne podczas długich sesji słuchania.
Etui zmieniło nieco formę — jest bardziej kompaktowe, ze spłaszczonym tyłem, co powoduje, że stabilniej stoi na powierzchni. Dzięki temu nie czułem, by się przewracało lub przesuwało przy korzystaniu.
W praktyce: wkładasz słuchawki, lekko obracasz, dopasowujesz końcówki. Po kilku minutach czułem stabilność — nawet przy poruszaniu głową bardziej energicznie nie wypadały. Domowe testy obejmowały sprzątanie, gotowanie, chodzenie między pokojami — i słuchawki trzymały się świetnie. Nawet na treningu na drążkach nie było z nimi większego problemu. Gdy podczas gotowania zadzwoni telefon, jedno stuknięcie, słuchawki reagują błyskawicznie, dźwięk przepływa bez przerwy. Gest „kiwnij, żeby odebrać, potrząśnij, żeby odrzucić” działało zaskakująco często poprawnie, choć nie zawsze — bywały momenty, gdy gest rozpoznały z błędem.
Sterowanie dotykowe: podwójne stuknięcie, potrójne, dłuższe przytrzymanie, przesuwanie palcem w górę/dół. To nowość, regulacja głośności poprzez gest przesuwania palcem działała całkiem sprawnie, choć czasem trzeba było się „wcelować” idealnie.
Jednak przy wietrznej pogodzie — na balkonie czy przez uchylone okno — ANC czasem wpadał w delikatny szum wiatru. Bywały chwile, że przy aktywnej redukcji słyszałem delikatną „mgiełkę” w tle przy cichszych fragmentach muzyki. Natomiast jeśli chciałem być „czujny” na to co dzieje się wokół mnie, tryb otoczenia był tutaj kluczowy. Dobrze wpuszczał dźwięki, tak aby np. podczas jazdy na rowerze usłyszeć nadjeżdżający samochód. Tak samo dobrze się sprawował, gdy trzeba było z kimś porozmawiać.
To, co mocno wyróżnia FreeBuds 7i, to pakiet inteligentnych funkcji, które idą krok dalej niż klasyczne TWS.
Huawei deklaruje, że system redukcji hałasu reaguje w mniej niż pół sekundy na zmieniające się otoczenie. W praktyce: przejście ze spokojnego pokoju do włączonego odkurzacza powodowało natychmiastowe zwiększenie tłumienia. Słyszałem, jak silnik odkurzacza stawał się dalekim, stłumionym szumem. To robi wrażenie.
ANC skutecznie niweluje niskie i średnie częstotliwości — ruch uliczny, szum klimatyzatora, telewizor z sąsiedniego pokoju — w większości przypadków. Wyżej położone, ostre dźwięki jak stłuczenie naczyń czy skrzypienie drzwi czasem przebijały się przez barierę.
To jedna z najciekawszych innowacji w tych słuchawkach. Gdy słuchałem koncertów na żywo lub nagrań symfonicznych, odczułem, że dźwięk „obraca się” ze mną — scena stawała się żywsza.
FreeBuds 7i oferują Bluetooth 5.3 oraz obsługę kodeków SBC, AAC, LDAC i L2HC. Dzięki temu, jeśli używasz smartfona Huawei lub urządzenia obsługującego L2HC, możesz uzyskać lepszą jakość dźwięku i szybsze parowanie.
Obsługiwane jest jednoczesne połączenie z dwoma urządzeniami— idealne, gdy np. oglądasz film na laptopie, a odbierasz rozmowę na smarfonie. Przełączanie było szybkie, bez opóźnień.
Aplikacja Huawei AI Life (na Android/iOS) odblokowuje pełne funkcje: wybór trybów ANC, korektor 10-pasmowy, profile audio, aktualizacje firmware, ustawienia gestów, śledzenie zagubionych słuchawek.
Wieczorem, gdy włączam muzykę, ANC tworzy aurę prywatności — cisza z tłem, jak gdyby ściany zniknęły. Elektronika, z subtelnie pogłębionym basem (po lekkim wzmocnieniu w EQ), brzmiała przyjemnie. Gdy chciałem więcej niskich tonów, korektor pozwalał je wyciągnąć.
Jazzowe saksofony, perkusja były klarowne, scena przestrzenna nie była sztuczna. Dla mnie to satysfakcjonujące — nie słychać „plastikowego tunelu”.
Jeśli chodzi o mowę, FreeBuds 7i sprawowały się znakomicie. Podcasty i audiobooki były wyraźne, słychać każde słowo. Nie miałem problemu z zrozumieniem nawet przy łagodnym szumie tła (komputer, klimatyzator).
Podczas rozmów telefonicznych mikrofony dobrze eliminowały szumy domowe (np. pracujący odkurzacz w innym pokoju). Osoby z którymi rozmawiałem, stwierdziły, że mój głos był „czysty, niezakłócony” nawet, gdy byłem w kuchni, a okap pracowała mi nad głową.
W moim teście: przy umiarkowanej głośności i włączonym ANC słuchawki wytrzymały ok. 4,5–5 godzin. Gdy wyłączyłem ANC i zmniejszyłem głośność — udało się osiągnąć blisko 7,5 godziny. Standardem jest już to, że słuchawki ładują się w etui, dzięki temu rozwiązaniu nie musimy chodzić z kablem wszędzie. Gdy przychodzi pora na doładowanie etui po prostu można go podłączyć na wieczór i gotowe.
Huawei FreeBuds 7i to sprzęt, który zaskakuje swoją dojrzałością już w pierwszym tygodniu użytkowania. To nie tylko sprzęt audio — to manifest, że nawet w kategorii cenowej „średni segment” można oferować rozwiązania, które jeszcze niedawno były domeną flagowców.
Jeśli szukasz słuchawek TWS z dobrą redukcją hałasu, funkcjami inteligentnymi, przestrzennym dźwiękiem i solidną baterią — FreeBuds 7i są bardzo mocnym kandydatem. W domowych warunkach spełniają niemal wszystkie oczekiwania: muzyka, rozmowy, cisza pomiędzy utworami — wszystko działa płynnie.
Nie są one idealne — brak ładowania bezprzewodowego, sporadyczne potknięcia nie są dramatami, ale świadectwem, że nawet świetny produkt ma swoje granice.
Całkiem śmiało mogę stwierdzić: Huawei udało się stworzyć słuchawki, które łączą rozsądną cenę z funkcjonalnością, wygodą i innowacyjnością. Jeśli korzystasz ze smartfona Huawei lub jesteś gotów zaakceptować ograniczenia poza tym ekosystemem — FreeBuds 7i mogą być jednym z najlepszych wyborów w swojej klasie. Możesz je kupić już za 399zł w popularnych sieciówkach
Tekst/Zdjęcia: Michał Repetowski
Zobacz także: Test grilla elektrycznego Ninja Woodfire Pro Connect XL OG901EU