Zagrajmy w to jeszcze raz – Ace Ventura. Czy jest „w porząsiu”?

Jim Carrey to znany aktor i komik. Na stałe zapisał się już na kartach kina komediowego. Miał on też pewien wpływ na branże gier. Pora przypomnieć z lekka już zapomnianą, aczkolwiek dobrą jak na swoje czasy grę. Jej głównym bohaterem jest powołany do życia przez Carreya — Ace Ventura.

Jim Carrey tak naprawdę osobiście pojawił się w… tylko jednej grze. I była to „growa” adaptacja filmu Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń. Tam po raz kolejny wcielił się Hrabię Olafa, któremu głosu użyczył w tej produkcji. Jaki więc „wpływ” na branże ma Carrey przy tak malutkim dorobku? Dzisiaj aktor znany jest, chociażby z roli dr. Robotnika/Eggmana w filmach inspirowanych serią Sonic the Hedgehog. Ale lata temu w branży panował odwrotny trend — na „przerabianie” filmów czy animacji na język gier. Prawie każda wielka kinowa premiera musiała mieć swój „growy” odpowiednik — wystarczy przypomnieć sobie, chociażby serię gier o Harrym Potterze, która zna chyba każdy. Do podobnego worka można by wrzucić bohatera tego materiału. Czy Ace Ventura wciąż jest „w porząsiu”?

Ace Ventura — Psi Detektyw!

Ace Ventura to postać stworzona przez scenarzystę Jacka Bernsteina na potrzeby filmu Ace Ventura: Psi Detektyw z 1994. Za reżyserię odpowiadał Tom Shadyac znany również z takich hitów jak: Kłamca, kłamca, Gruby i chudszy, Bruce Wszechmogący i Evan Wszechmogący. Tytułową rolę zaproponowano Jimowi Carreyowi. Aktor miał już wtedy na swoim koncie kilka projektów, (najbardziej znanym na tamten moment był film Peggy Sue wyszła za mąż). Ale rok 1994 był przełomowy w jego karierze. To wtedy światło dzienne ujrzały też Maska i Głupi i głupszy. Ace Ventura: Psi Detektyw był natomiast pierwszym filmem, który rozpoczął tę dobrą passę. Ekscentryczny detektyw na tyle przypadł do gustu fanom komedii, że doczekał się sequela o podtytule Zew natury, a następnie… serialu animowanego (podobnie jak na przykład Batman, Maska oraz Głupi i głupszy).

Mityczny serial

Ace Ventura: Psi Detektyw w wersji animowanej miał swoją premierę w 1995 roku, jego emisja trwała 2 lata. Doczekał się 3 sezonów i blisko 40 odcinków. W Polsce też miał swoje pięć minut w 1996 roku (jeżeli ktoś go pamięta, to zapraszamy do podzielenia się swoimi wspomnieniami w sekcji komentarzy). Fabuła skupiać się miała na sprawach zaginięć zwierząt. W tytułową rolę nie wcielał się już jednak Carrey, który był w tym czasie bardzo rozchwytywanym aktorem. W dubbingu zastąpił go Michael Daingerfield (Arrow, Smallville, Kobieta-Kot). Aktor bardzo starał się odwzorować barwę głosu czy śmiech kojarzony z Venturą i dość dobrze mu to wyszło. Na tyle dobrze, że wcielił się w niego ponownie w grze komputerowej.

Zobacz również:

The CD-Rom Game, czyli niebezpieczeństwo, niezłe laski i jodłowanie tyłkiem

Gra Ace Ventura (pełen tytuł za granicą brzmiał Ace Ventura: The CD-Rom Game) miała swoją premierę w Polsce w maju 1997 roku, kilka miesięcy po światowej premierze. Osobiście po raz pierwszy miałam okazje zagrać w ten tytuł w 2004 roku, za sprawą płyty CD dodawanej do znanego magazynu o grach. Producentem było mało znane studio 7th Level, za dystrybucje w naszym kraju odpowiadał natomiast CD Projekt. Twórcy postawili na inspirowaną serialem animowanym oprawę, która na tamte czasy robiła wrażenie. Moim zdaniem przebiła oryginał.

ace ventura

Gra była niezwykle kolorowa i dość dopracowana graficznie jak na reprezentanta swojego stylu. Należy do bardzo popularny wtedy gatunku point’n’click i opowiada o kolejnych perypetiach Psiego Detektywa. I to jeden z ważniejszych tytułów dla polskich graczy! A dlaczego? Bo to jedna z pierwszych gier z pełnym polskim profesjonalnym dubbingiem! Swoich głosów użyczyli tutaj między innymi: Zbigniew Borek (Smerfy) czy Dorota Chotecka-Pazura (Ranczo, Diablo II).

Raz, dwa, cza-cza-cza

Naszą przygodę rozpoczynamy w górach, gdzie Ace przeprowadza udaną akcję ratunkową. W Miami musi ponownie zmierzyć się ze złym najemcą Panem Shickadancem, który po raz kolejny upomina się o czynsz. By spłacić długi — nasz bohater musi przyjmować kolejne intratne zlecenia. Z pomocą przychodzi mu jednak jego przyjaciel i bliski współpracownik — Woodstock. Informuje Ace’a o tym, że na Alasce giną psy pociągowe. Jednak przedostanie się przez kontynent nie jest takie proste.

ace ventura

Nasz bohater trafia na morze, gdzie pod powierzchnią przypadkowo odkrywa zaginiony okręt kapitana Nemo — Nautilus. Statek należy teraz do Jacquesa Du Manque, Francuza znanego z programów dokumentalnych. Ace od teraz jest jego gościem. W mniemaniu gospodarza stworzenia morskie są niewolnikami, a kosztowanie ich jest przyjemnością. W czasie eksploracji statku Ventura odkrywa jednak, że polowania na wieloryby to jedno z ulubionych zajęć du Manque. Za punkt honoru nasz detektyw stawia sobie więc ukaranie Francuza i uwolnienie wielorybów przebywających w niedalekiej Wulkanii.

ace ventura

Zobacz również: 5 powodów, dla których lepiej zagrać w Strażników Galaktyki niż w Avengersów!

Po powrocie do domu Ace odkrywa, że został pozbawiony… prądu. Ale dla Psiego Detektywa brak prądu to nie problem (od czego są węgorze elektryczne?). Podobnie jak brak transportu.
Woodstockowi udało się bowiem wypożyczyć specjalną łódź podwodną do łamania lodu, która umożliwi nam przedostanie się na Alaskę. Na miejscu Ventura spotyka się z zatrwożonymi Eskimosami. By móc rozpocząć śledztwo — Ace musi najpierw udowodnić, że jest godnym zaufania człowiekiem i musi uzyskać aprobatę wodza. Musi on więc pokonać najodważniejszych mężczyzn i zadowolić najbardziej wybredne kobiety. Wyzwania te sprowadzają się do… zbudowania totemu i pocierania nosami. Po wykonaniu tych wyzwań Ventura otrzymuje od wioski Arktycznego Mściciela, którym może przebyć skute lodem tereny.

Ace Ventura

W samym środku niczego detektyw odnajduje niewielka drewnianą chatkę, która prowadzi do tajnej kryjówki. Odnajduje tam foki, które są hodowane na olej. To również za nie będzie musiał dosłownie skoczyć w ogień. W podziemiach pracowały także zaginione husky, które biegając jak chomiki w kołowrotkach, napędzały maszynerie. Mam wrażenie, że przez sceny zawarte w tym wątku ta gra dzisiaj mogłaby nie ujrzeć światła dziennego. Widok tych wymęczonych fok nigdy nie był przyjemny, a biorąc pod uwagę osoby walczące o prawa zwierząt myślę, że gdyby ta gra miała być wydana dziś, to pewnie twórcy musieliby ją ocenzurować lub zmienić fabułę.

Ace Ventura

Uwielbiam zapach wolnych foczek o poranku

Powrót ponownie nie obył się bez problemów, bowiem tym razem Pan Shickadance zastawił drzwi. W przedarciu się nie pomógł nawet „czek na 10 milionów dolców dla grubego faceta nieblokującego wejścia do mieszkania”. Ale od czego mamy medykamenty? Pizza duża ilością sera i podwójny środek wymiotny zawsze załatwią sprawę. Powroty zawsze są ciekawe. Możemy przedzwonić (w imieniu szacownego Shickadance’a) do Klub Lewatywy Miesiąca, Pizzerii Małego Kaliguli lub do uroczej sąsiadki. A jeżeli to za mało, to możemy utrudnić życie właściciela wypłacając mu zaległy czynsz w górze grosza.

Z pomocą sieci odnajdujemy ciekawe logo znalezione na Alasce. Hakujemy stronę internetową, zgłębiamy tajniki deep webu i dowiadujemy się coraz więcej na temat tajemniczej firmy, jaką jest Xotica International. By dotrzeć do właścicieli — Ace zamawia ubranie, ze zwierząt szyte na miarę. W domu detektywa pojawia się więc „biuściasta” (tutaj niestety większość kobiet jest w ten sposób przedstawiona) Vanilla, która pobiera wszystkie wymiary Ventury. Ten jednak nalega na wycieczkę do siedziby firmy.

Ace Ventura

Zobacz również: SteelSeries przedstawia nowe klawiatury – Apex Pro Mini oraz Apex Pro Mini Wireless

Kwatera główna Xotica International mieści się w Bawarii. Na miejscu wita nas Phatteus Lardus znany w świecie występku przemytnik i handlarz zagrożonymi gatunkami. Od początku domyślał się, że Ace go przejrzał, dlatego umożliwił mu przyjazd, by wykorzystać jego wiedzę i doświadczenie. Nasz miłośnik zwierząt nie pozwoli jednak sobą pomiatać. Konfrontacja z czarnymi charakterami odbywa się w czasie trwania opery, którą Lardus tak uwielbiał. Teraz stał się częścią przedstawienia z puentą.

W porząsiu — czas na werdykt po latach

Ocenę po latach należy zacząć od pewnej informacji — ta gra nie działa na nowych systemach. Jej odpalenie graniczyło z cudem i potrzeba do tego mnóstwa cierpliwości. Najwygodniej byłoby ją uruchomić na starym komputerze, jednak nie zawsze takowy mamy pod ręką. Przygotowując się do tego materiału, odtwarzałam sobie też kultowe momenty z gameplayów opublikowanych w internecie. I jakież było moje zdziwienie, gdy zauważyłam, że tę grę można przejść w… około 2 godziny. Dałabym sobie rękę uciąć, że była zdecydowanie dłuższa. I teraz bym nie miała ręki.

Ta gra zagadkami stoi i oferuje nam ich dość sporo na różnym poziomie trudności. Część przejdźmy „na czuja”, a do części będzie wam potrzeba sporo cierpliwości, spostrzegawczości lub też po prostu poradnik pod ręką. Kilka zadań sprawdzi również waszą zręczność i umiejętności szybkiego reagowania. Powrót do tej gry był ciekawym doświadczeniem, ale nie towarzyszyły mu fajerwerki. Momentami poczułam się lekko rozczarowana. Gdy grałam w nią „za dzieciaka”, wydawała się trudna (kilka zadań bez solucji było trudno wykonać), dziś jest banalnie prosta i liniowa, cały czas nas prowadzi za rękę. Kiedyś wydawała się też zabawniejsza, ale my gracze mamy to do siebie, że idealizujemy obrazy, które kiedyś tak nam się podobały.

A wy graliście w grę Ace Ventura? Jakie macie z nią wspomnienia? Dajcie znać w komentarzu!


Ilustracja wprowadzenia i zdjęcia: materiały z gry

Miłośniczka nowych technologii i kreatywnych rozwiązań. Specjalistka od serii Assassin's Creed. W wolnych chwilach zajmuje się fotografią.

Dodaj komentarz

Rozrywka

Wejdź do świata filmów i seriali na: Movies Room logo
Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?