Porównując powyższe model Motoroli, w kwestii wyglądu bezkonkurencyjna jest Motorola Edge, o czym szerzej mówię w recenzji. Telefon zachwyca zjawiskową bryłą z zakrzywionym ekranem. Całość prezentuj się niezwykle pięknie, co też udowadnia, że zakrzywione wyświetlacze nadal mają rację bytu – zwłaszcza że Motorola zadbała o praktyczne wykorzystanie krawędzi ekranu. Co do Motoroli moto g 5G i moto g9 power, to oba smartfony wyglądają praktycznie tak samo. Ekran jest klasyczny, z boków mamy kilkumilimetrowe ramki, z tyłu zaokrąglone krawędzie plecków, a także tak samo umiejscowione przyciski power i regulacji głośności z prawej strony oraz przycisk funkcyjny uruchamiający asystenta google z lewej. Jeśli mowa o tworzywach, tutaj prym wiodą Edge i moto g 5G, gdzie plecki zostały pokryte szklanopodobnym, wytrzymałym materiałem. Moto g9 power zaś posiada plastik, ale za to dość dobrej jakości. Na plus dla moto g9 power jest fakt, że plastik przynajmniej się nie palcuje.
Porównując ekran na trzech smartfonach, ponownie wygrywa Motorola Edge, co jest oczywiste ze względu na wyższą półkę cenową i zastosowanie wyświetlacza z technologią OLED. Tutaj jednak różnice nie są aż tak przytłaczające. Wszystkie telefony posiadają naprawdę dobry ekran i użytkowanie ich na co dzień jest bardzo komfortowe. Użyty w moto g 5G wyświetlacz LTPS zapewnia zagęszczenie pikseli rzędu 393 ppi, co jest wynikiem nawet lepszym niż w Edge. Większą różnice w tym aspekcie widać dopiero w moto g9 power, gdzie zastosowano mniejszą rozdzielczość, co czasami może rzucać się w oczy, zwłaszcza z w połączeniu z wyświetlaczem IPS. Nadal jest jednak naprawdę dobrze, biorąc pod uwagę niską cenę smartfonu. Edge robi różnicę jednak odświeżaniem 90 Hz, czego nie doświadczymy w innych omawianych modelach.
W kwestii wydajności Motorola Edge oraz Motorola moto g 5G wykazują bardzo zbliżone wyniki, z niewielką przewagą tego pierwszego. Oba modele sprawują się dość dobrze w grach, spadki płynności mogą pojawić się dopiero przy naprawdę wymagających tytułach. W codziennym użytkowaniu nie sprawiają żadnych problemów – oczywiście za sprawą odświeżania 90 Hz lepsze wrażenie robi Edge. Zdecydowanie gorzej sprawuje się moto g9 power, który w benchmarkach osiąga blisko dwukrotnie gorsze rezultaty.
Największą pojemnością baterii może pochwalić się moto g9 power, co w połączeniu z odświeżaniem standardowym na poziomie 60 Hz oraz mniejszą rozdzielczością ekranu przekłada się na naprawdę satysfakcjonującą długość pracy na jednym naładowaniu – często nawet dwa dni przy nieustannie włączonym LTE. Niedużo gorzej wypada moto g 5G z baterią o pojemności 5000 mAh. Już bez zaskoczeń sprawuje się Edge, gdzie jednak musimy liczyć się z ładowaniem raz dziennie.
Każdy z omawianych modeli został wyposażony w Bluetooth, Wi-Fi oraz NFC, ale tylko Edge oraz moto g 5G posiadają łączność 5G. Pierwszy jest sztandarowym modelem Motoroli, więc obligatoryjnie musiał być wyposażony w ten moduł, zaś moto g 5G jest obecnie chyba jedną z tańszych opcji, jeśli zależy nam na tym standardzie łączności. Moto g9 power oferuje już tylko LTE.
Najkompletniejszym modelem w kwestii aparatów jest zdecydowanie Motorola Edge, gdzie możemy liczyć na trzy aparaty: podstawowy 64 Mpix, ultraszerokokątny 16 Mpix oraz teleskopowy 8 Mpix. Dzięki temu jesteśmy w stanie wykonać dobre zdjęcia w standardowym trybie, ale także w szerokim kącie oraz z dużym przybliżeniem (nawet x10, w tym x2 zoom optyczny). Motorola moto g 5G za to oferuje aparat podstawy 48 Mpix wspomagany przez ultraszerokokątny oraz makro – nie uświadczymy obiektywu teleskopowego, za to mamy mało przydatny aparat do fotografii makro. Sama jakość zdjęć jednak nie odbiega od tych z Edge. Najmniej opcji daje moto g9 power, gdzie dostajemy aparat podstawowy (jednak o dużej rozdzielczości 64 Mpix) oraz obiektywy do makro. Mimo mniejszej funkcjonalności klasyczne zdjęcia trzymają poziom z innych omawianych modeli od Motoroli. Wspólnym problemem wszystkich trzech smartfonów są zdjęcia w nocy, które nie powalają i często posiadają wiele szumów. Na ratunek idzie tryb nocny, gdzie przy długim, kilkusekundowym naświetleniu możemy otrzymać lepiej doświetlone fotografie – trzeba jednak mieć naprawdę stabilna rękę albo statyw. Jeśli chodzi o wideo, to zarówno Edge jak i moto g 5G oferują 4K w 60 klatkach na sekundę i tylko moto g9 power ogranicza się do Full HD w 60 kl/s.
Po przeanalizowaniu powyższych punktów trudno jest jednoznacznie określić zwycięzcę. W cenę Motoroli Edge wlicza się przede wszystkim piękny, zakrzywiony ekran, bo poza tym smartfon osiąga podobne wyniki wydajnościowe, co tańszy o kilkaset złotych moto g 5G. Mimo wszystko nadal jestem pod wrażeniem bryły tego telefonu i sposobu wykorzystania zakrzywionych krawędzi ekranu. Motorola moto g9 power jest zdecydowanie najtańszy z całej trójki, co też widać w o wiele słabszym wynikach wydajności. Mimo to telefon działa nadspodziewanie dobrze – w codziennym użytkowaniu nie sprawia problemów i daje radę nawet w mniej wymagających grach. Do tego mamy bardzo pojemną baterię oraz podstawowy aparat pozwalający na robienie zdjęć o podobnej jakości jak w Edge. Dlatego też jeśli chcecie mieć smartfon wyróżniający się wyglądem – sięgnijcie po Motorolę Edge, jeśli głównie zależy wam na module 5G – sięgnijcie po Motorolę moto g 5G, a jeśli potrzebujecie porządnego telefonu do codziennej pracy za małe pieniądze – Motorola moto g9 power sprawdzi się idealnie.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe